Seria finałowa trwa

Zimowe
Seria finałowa trwa
fot. PAP

Hokeiści GKS Tychy nie zdołali w poniedziałek po raz czwarty pokonać Tauron KH GKS Katowice w finale ekstraligi. U siebie wygrali katowiczanie 5:2 i rywalizacja o złoty medal w czwartek wróci na tyskie lodowisko.

Tyszanie wygrali u siebie pierwsze dwa finałowe 5:0 i 6:0, ale w niedzielę w Katowicach nie poszło im już tak łatwo. Rywale stawili duży opór, dwukrotnie prowadzili i po dwóch tercjach remisowali 2:2. W trzeciej już nie sprostali przyjezdnym, przegrali ostatecznie 3:4 i podopieczni trenera Andreja Gusowa stanęli w poniedziałek przed szansą szybkiego rozstrzygnięcia sprawy tytułu.

Zespół prowadzony przez Kanadyjczyka Toma Coolena miał zdecydowanie inny plan i nie chciał kończyć jeszcze sezonu ligowego. Początek pojedynku przebiegł po myśli gospodarzy, bowiem już w trzeciej minucie objęli prowadzenie. Tyszanie nie potrafili zagrozić bramce rywala, zostali zepchnięci do defensywy i po kolejnych sześciu minutach przegrywali już 0:2, co zostało z oczywistym aplauzem przyjęte przez katowickich kibiców. Potem gra się wyrównała, jednak wynik do przerwy pozostał bez zmian.

- Dajemy z siebie wszystko – apelował do zawodników i sympatyków gospodarzy spiker. I został wysłuchany. W 32. minucie gospodarze prowadzili już bowiem 4:0, świetnie bronił Shane Owen. Nadzieję przyjezdnym dał dopiero tuż przed końcem drugiej tercji Jarosław Rzeszutko.

W trzeciej części goście byli niedokładni, wolniejsi od miejscowych, ale wykorzystali grę w przewadze i 10 minut przed końcem znów trafił Rzeszutko. Na więcej w poniedziałek nie było ich stać, a w końcówce stracili jeszcze jedną bramkę i z otwieraniem szampanów muszą poczekać przynajmniej do czwartku.

- Nie znalazłem dziś słów, by zmobilizować swój zespół. A złotego medalu nikt nam na talerzu nie przyniesie – powiedział po meczu trener hokeistów z Tychów.

Jak dodał, uczulał zawodników, że "w życiu, jeśli coś się chce osiągnąć, trzeba o to walczyć, bo inaczej się nie da". - Teraz czeka nas standardowa praca przed czwartkowym pojedynkiem, analiza gry rywala. Nikt nie obiecywał, że wygramy w czterech meczach - podkreślił Gusow.

Z kolei szkoleniowiec katowiczan przyznał, że może być dumny ze swojej drużyny.

- Oba zespoły grały twardo, my mieliśmy trochę szczęścia, ale to dopiero pierwsze zwycięstwo w serii - zauważył.

Coolen dziwił się, że w fazie play off było tak mało czasu na trening i odpoczynek.

"To dziwny pomysł, żebyśmy po półfinale mieli dzień przerwy przed kolejnym, niezwykle istotnym meczem. To jest finał, kibice chcą zobaczyć grę na najwyższym poziomie. Przecież mamy czas, można było zrobić więcej wolnego" – powiedział Kanadyjczyk.

W poprzednich dwóch sezonach tyscy hokeiści w decydujących o tytule bojach musieli uznać wyższość Comarch Cracovii, mimo że wygrali dwa pierwsze spotkania finałowe u siebie, a potem prowadzili w rywalizacji play off 3-1. W sumie z "Pasami" walczyli o złoto sześć razy i zawsze przegrali.

Tyszanie mają w dorobku dwa mistrzostwa Polski (2005, 2015). Za drugim razem w śląskim finale ograli JKH GKS Jastrzębie–Zdrój. W tegorocznym półfinale wyeliminowali TatrySki Podhale Nowy Targ 4-1.

GKS Katowice cieszył się ze zdobycia korony sześć razy, ale ostatnio w 1970 roku. W finale grali poprzednio w 2003 z oświęcimską Unią. W tym sezonie mieli powalczyć o miejsce w czołowej czwórce i ten cel został zrealizowany.

Przed poniedziałkowym meczem na lodowisku przy Spodku odsłonięto "Galerię Sław" hokejowego GKS. Na ścianie Satelity zawisło sześć flag z nazwiskami najbardziej utytułowanych zawodników w historii klubu. Uhonorowano w ten sposób hokeistów, którzy wielokrotnie w barwach GKS zdobyli tytuł mistrza Polski: Andrzeja Fonfarę, Janusza Świerca, Maksymiliana Lebka, Henryka Regułę, Kazimierza Małysiaka i Sylwestra Wilczka.

- W nawiązaniu do tradycji wróciliśmy do czasów, gdy Śląsk żył hokejem. Mamy w Katowicach silną sekcję w barwach GKS, doskonałą infrastrukturę oraz regularnie jesteśmy gospodarzem hokejowych wydarzeń. Pamiętamy jednak o tradycji i historii, którą tworzyli wspaniali ludzie – powiedział prezydent Katowic Marcin Krupa.

en, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie