Janikowski: Gdyby nie MMA, to dawno by o mnie zapomniano
Damian Janikowski (2-0, 2 KO) już 14 kwietnia na KSW 43 stoczy swój trzeci zawodowy pojedynek MMA. We Wrocławiu medalista olimpijski w zapasach wystąpi w głównej walce wieczoru i zmierzy się z Yannickiem Bahatim (8-3-1NC, 4 KO, 3 SUB). - Gdyby nie MMA, dawno by o mnie zapomniano - podkreśla Janikowski.
Damian Janikowski w mediach społecznościowych poruszył sprawę zakończenia pewnego etapu zawodowej kariery Justyny Kowalczyk. - Parę dni temu jedna z najbardziej utytułowanych polskich i światowych gwiazd sportu ogłosiła koniec kariery. Ktoś o tym wie? W telewizji i w internecie wszyscy podniecają się facetami biegającymi po trawie, którzy sami zazwyczaj już sobie zawieszają medale na szyje przed rozpoczęciem mistrzostw. A gdzie sportowcy którzy osiągają sukcesy światowe? - napisał Janikowski.
Janikowski w przeszłości sam na własnej skórze przekonał się jak szybko kibice zapominają o swoich idolach i sukcesach, które świętowali razem podczas największych imprez sportowych na świecie. - Jestem medalistą olimpijskim, a gdyby nie MMA, to już dawno by o mnie zapomniano. Na kilkuset sportowców tylko garstka przywozi krążki z takich imprez. Popularyzują nasz kraj na całym świecie i nie powinno się o tym zapominać. - powiedział zawodnik KSW.
Już 14 kwietnia podczas gali KSW 43 we Wrocławiu Janikowski stoczy swój trzeci zawodowy pojedynek MMA, a jego rywalem będzie Yannick Bahati. Podczas wydarzenia dojdzie także do dwóch walk mistrzowskich - w kategorii ciężkiej oraz półśredniej. Michał Andryszak zmierzy się z Philipem de Fries, a Roberto Soldic będzie bronił tytułu w konfrontacji z Afrykanerem Dricusem du Plessis.
Komentarze