Żygadło: Powrót do PlusLigi nie wchodzi w grę

Siatkówka

- Polska już raczej nie wchodzi w grę, bo kluby mają swoich rozgrywających. W styczniu miałem propozycję od jednego z najlepszych klubów, ale nie chciałem od razu podjąć decyzji - powiedział Łukasz Żygadło.

Łukasz Żygadło po raz trzeci sięgnął po mistrzostwo Iranu z drużyną Sarmajeh Banku. Zakończony sezon najprawdopodobniej był jednak ostatnim w wykonaniu Polaka w kraju Persów.

- Udało się wygrać po raz trzeci mistrzostwo ligi irańskiej. Smuci mnie jednak tak krótka historia klubu, bo trzy lata, trzy mistrzostwa i prawdopodobnie koniec historii Banku Sarmajeh, więc nasze miejsce w mistrzostwach świata i mistrzostwach azjatyckich zajmie inna drużyna. Miałem taką ideę, by tę trzyletnią przygodę w Iranie z tym klubem zamknąć mistrzostwami świata. Niestety nie dało się zbudować mocniejszego zespołu dlatego, że warunki, które panują w tamtym kraju są inne od naszych. Myślałem, że to błąd tłumaczenia, ale okazało się, że celem naszego zespołu jest wygranie mistrzostw świata. Był to mało realny cel dla tego zespołu. To w konsekwencji spowodowało, że krótka historia klubu zakończyła się jedynie mistrzostwem Iranu i rozwiązaniem klubu - powiedział doświadczony rozgrywający.

Mimo zakończenia irańskiej przygody Polak nie zamierza wygaszać swojej kariery. Przyznał, że jest gotowy, by walczyć o kolejne mistrzostwa. Nie będzie to jednak mistrzostwo Polski.

- Polska już raczej nie wchodzi w grę, bo kluby mają swoich rozgrywających. W styczniu miałem propozycję od jednego z najlepszych klubów, ale nie chciałem od razu podjąć decyzji. Wstrzymałem się i teraz oglądam się za innymi miejscami - poinformował Żygadło.

Poziom ligi polskiej budzi ostatnio spore wątpliwości. Po latach świetności PlusLiga nieco obniżyła loty, co widać po wynikach drużyn na arenie międzynarodowej.

- Dla mnie wyznacznikiem poziomu są rozgrywki europejskie. Jeśli tam jesteśmy widoczni, jesteśmy w finale, to znaczy, że polska liga jest mocna. Niestety został już tylko jeden zespół. Mam nadzieję, że ZAKSA podoła nieprzewidywalnemu rywalowi z Friedrichshafen. Nie ukrywam, że wszyscy kibice życzą sobie, by polskie zespoły bardziej liczyły się w walce z europejskimi. Z tego, co się orientuję, włoskie zespoły w przyszłym roku bardzo odjadą. Będą na takim poziomie, że nie będzie im trudno wygrać z Kazaniem. Lube i Perugia bardzo się wzmocnią i mogą być zespołami, które będą dyktować warunki - skomentował zawodnik.

Po mistrzostwach świata w 2014 roku, na których Polska zdobyła złoty medal, mówiło się, że nasz kraj jest volleylandem. - Pod względem kibiców, oprawy spotkań na pewno możemy mówić o volleylandzie. Ja uważam, że volleyland powinien być oparty wynikami reprezentacyjnymi i naszą siłą w federacjach światowych i europejskich. To my powinniśmy w dużym stopniu decydować o siatkówce na świecie, a my się tylko biernie przyglądamy. Uważam, że nad tymi rzeczami powinno się w przyszłości pracować - ocenił były reprezentant Polski.

Cała rozmowa z Łukaszem Żygadło w załączonym materiale wideo.

Bożena Pieczko, CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie