MŚ w hokeju: Ostatnie przygotowania kadry w Nowym Targu
- Skupimy się tu głównie na taktyce i powtarzalności oraz przygotowaniu fizycznym - tak cele zgrupowania w Nowym Targu określił Marek Rączka, asystent trenera reprezentacji hokeistów Teda Nolana. Na obozie wyłoniony zostanie skład na mistrzostwa świata Dywizji 1A w Budapeszcie.
Nolan, który został trenerem głównym polskiej kadry w lipcu ubiegłego roku, a wcześniej prowadził drużyny Buffalo Sabres i New York Islanders w lidze NHL oraz reprezentację Łotwy, wstępnie powołał na dziesięciodniowe zgrupowanie w Nowym Targu 36 zawodników.
Ostatecznie w stolicy Podhala pracować nad formą będzie dwudziestu ośmiu. - Już w fazie play off obserwowaliśmy uważnie, kto np. uległ kontuzji, stąd taka decyzja sztabu - wyjaśnił Rączka.
Dodał, że przez kilka pierwszych dni w treningach bierze udział trzynastu hokeistów.
- Są to głównie ci, którzy mieli trochę dłuższą przerwę na lodzie i potrzebują rozruchu. Te zajęcia prowadzimy wraz z Tomem Coolenem i Krzysztofem Majkowskim. Pozostali dojadą niebawem, ponieważ od poniedziałku szkolenie poprowadzi już trener Nolan - dodał Rączka.
Zapytany, co jest głównym celem nowotarskiego zgrupowania, odpowiedział, że taktyka.
- Musimy bowiem skupić się nad takimi elementami jak powtarzalność, gra w przewadze czy osłabieniu. Poza tym trener jest zwolennikiem pracy indywidualnej, więc komu będzie potrzebna siłownia, czy inna forma przygotowania, to na pewno ją tutaj otrzyma - zapewnił.
Pod koniec obozu w stolicy Podhala powinny też zapaść decyzja, kto pojedzie na mistrzostwa świata Dywizji 1A w stolicy Węgier (22-28 kwietnia).
- 14 kwietnia, czyli prosto z Nowego Targu jedziemy na zgrupowanie w Budapeszcie. To będzie taki ostatni szlif, no i zaplanowaliśmy tam (16 i 17 kwietnia) towarzyskie spotkania z Ukrainą i Japonią, które pokażą nam ostatecznie w jakiej dyspozycji jest ta wyselekcjonowana +dwudziestka dwójka+. Będzie więc jeszcze kilka dni, żeby wyeliminować jakieś drobne błędy - podkreślił Rączka.
Pierwszy mecz MŚ (22 kwietnia) Polacy rozegrają z Włochami. W kolejnych rywalami biało-czerwonych będą Słoweńcy, Brytyjczycy, Kazachowie oraz Węgrzy.
- Nie ma co ukrywać, mamy trudną grupę, ale jak to w hokeju - wszystko może się wydarzyć. Wystarczy gorsza dyspozycja, czy brak nawet jednego z silniejszych zawodników i to faworyt odpada. My na pewno damy z siebie wszystko - podsumował Rączka.
Awans do MŚ elity, które odbędą się w 2019 roku na Słowacji, wywalczą dwa najlepsze zespoły. Drużyna, która w Budapeszcie zajmie ostatnie miejsce, zostanie zdegradowana do dywizji 1B.
W kwietniu zeszłego roku na MŚ w Kijowie Polacy zajęli czwarte miejsce.
Komentarze