Lorek: Co upichci Craig Cook?

Żużel
Lorek: Co upichci Craig Cook?
fot. Cyfrasport

Przed dekadą Craig Cook radował się niczym brzdąc, gdy otrzymywał 5 funtów za każdy zdobyty punkt dla Buxton Hitmen. Mozolna wspinaczka poprzez starty w barwach Workington Comets i Edinburgh Monarchs zaowocowała kontraktem w legendarnym klubie Belle Vue Aces Manchester. W ubiegłym roku Craig sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza Wielkiej Brytanii, a w tym sezonie zadebiutuje w cyklu Speedway Grand Prix jako pełnoprawny uczestnik. W Nice I lidze będzie reprezentował barwy ROW-u Rybnik.

Whitehaven – senne, acz urocze portowe miasteczko w Cumbrii. Choć geograficznie to jeszcze Anglia, w każdym zakątku Whitehaven czuć Szkocję. Akcent używany przez mieszkańców jest łudząco podobny do uwodzicielskiego świergotu sir Jackie Stewarta – trzykrotnego mistrza świata w Formule 1. Pod koniec XVII wieku Whitehaven słynęło z floty, która z powodzeniem docierała do amerykańskiego Maryland. Statki załadowane tytoniem wypływały z Wysp Brytyjskich i nie zlękły się fal Atlantyku.

Whitehaven rosło w siłę i było chlubą Anglii, ale z czasem coraz większego znaczenia handlowego nabierało rozrastające się w szalonym tempie Glasgow. Whitehaven zmieniło model działania podpierając się kopalniami i transportem węgla, ale minęło kilka mgnień wiosny i górnictwo również podupadło. Dziś 24-tysięczne Whitehaven słynie z solidnych rugbystów oraz wzruszająco łagodnych wzgórz, które aż korcą do spenetrowania ich na motocyklu crossowym.

Być może urodzony w Whitehaven 21 maja 1987 roku Craig Cook zatopił się myślami w statkach przewożących tytoń do stanu Maryland, skoro jego absolutnym sportowym bożyszczem jest ikona freestyle motocrossu – urodzony w Maryland Travis Pastrana… „Cookie”, jak mawiają o nim przyjaciele i najbliżsi, uwielbia podniebne ewolucje pt. tsunami flip i rock solid, choć we wczesnej młodości wolał być Stefanem Evertsem czy Jamesem Dobbem, gdyż z zapałem uprawiał motocross. O żużlu usłyszał dość późno. Zadebiutował w rezerwach Scunthorpe w 2008 roku mając 21 lat.

Niejeden mędrzec wdychający opary metanolu rzekłby, że to stanowczo zbyt późno, aby marzyć o wspaniałej karierze, lecz Cookie udowodnił niedowiarkom, że z marzeń przenigdy nie wolno rezygnować. W wieku 31 lat Craig zadebiutuje w cyklu Speedway Grand Prix. Kibicować będzie mu cała Cumbria. Nawet pozostałości po Wale Hadriana zdają się cichcem skandować imię jegomościa z Whitehaven, który zakochał się w speedwayu…

Nie będę Antonio Cairolim

Chociaż Craig William Cook z powodzeniem fruwał ponad hopami i niegroźne były mu podwójne sekcje, z wiekiem uzmysłowił sobie, że nie dysponuje niebiańskim talentem niczym Stefan Everts, Roger de Coster, David Thorpe, Jeffrey Herlings, Joel Smets, Antonio Cairoli, Yves Demaria, Pauls Jonass, Eric Geboers czy Tim Gajser… Cookie zaczął rozglądać się za nowym zajęciem, obejrzał wyścigi na torze „Komet” z Workington i spodobały mu się nieziemsko wyprofilowane, podniesione wiraże. Długość toru w Workington wynosi 364 metry, a więc można było rozpędzić się niczym starożytny rydwan albo bolid Mike’a Hawthorna… Po dziś dzień Craig William Cook pozostaje rekordzistą toru w Workington...

12 sierpnia 2017 sierpnia, a więc w dniu 46 urodzin Pete’a Samprasa, Craig Cook przemierzył cztery okrążenia toru w Workington z czasem 60,9 sekund. Tata Will zaraził go pasją do speedwaya, a już rok po pierwszym ślizgu kontrolowanym Cookie sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza National League. Wysoki na pięć stóp i dziesięć cali Cook szybko przyswajał sobie sztukę balansu na motocyklu.

„Byłem bardzo zdenerwowanym nowicjuszem, który nie wiedział czego spodziewać się po pierwszym wirażu w Buxton, ale tata wpoił mi zasadę, że cokolwiek robię w życiu, mam się oddać temu zajęciu z pełnym poświęceniem. Siedem lat po debiucie na żużlowym torze pojechałem w najlepszym wyścigu na przestrzeni mojej kariery. W trzecim wyścigu GP Wielkiej Brytanii w Cardiff w 2015 roku pędziłem do mety jak szalony i pokonałem takich asów jak Greg Hancock, Chris Holder i Maciej Janowski. To najbardziej zwariowane cztery okrążenia w moim żużlowym życiorysie…” – wspomina Cookie.

Czerwony kask na głowie Cooka, setki wiwatujących brytyjskich flag, niewyobrażalna wrzawa a la roar of Wembley i wygrana w wielkim stylu. Warto było myć motocykle w przeraźliwie zimnej wodzie, wymieniać zawory i wały korbowe w silnikach oraz włóczyć się za żużlem od Armadale po Peterborough… Po takim wyścigu kipiącym adrenaliną, Cook skusiłby się nawet na pieczarki, które widnieją na samym krańcu jego jadłospisu… Craig nie ukrywa, że dałby się pokroić za chilli con carne przyrządzone przez mamę Debbie… Ilekroć przeżywał trudne chwile na torze, nic tak go nie radowało jak ulubiona potrawa nasączona kulinarnym zmysłem mamy.

Napędzany pozytywnymi fluidami przez mamę Debbie i siostrę Kerry, Craig zaczął kolekcjonować tytuły. Zdobył mistrzostwo National League z Buxton Hitmen w 2010 roku, a z Monarchami z Edynburga wygrał Premier League w latach: 2014 – 2015. Z drużyną z Armadale sięgnął również po Puchar Ligi w 2014 i 2015 roku. W 2012 roku Cookie zdominował prestiżowe indywidualne zawody: Premier League Riders Championships. W 2016 roku przyszedł czas na srebrny medal w Drużynowym Pucharze Świata, a rok później Craig wygrał British Final.

Jakby mało było sukcesów, 19 sierpnia 2017 roku w rosyjskim Togliatti Craig Cook zajął czwarte miejsce w GP Challenge. Tak wysoka pozycja oznaczała, że do pełni szczęścia i awansu do cyklu Speedway GP’2018 brakowało mu znakomitej jazdy Patryka Dudka w końcówce sezonu. A „Duzers” jeździł jak natchniony, wygrał GP w Toruniu i został indywidualnym wicemistrzem świata, więc tata Will Cook mógł otwierać szampana, bo Patryk pomógł jego synowi spełniać marzenia…

 

Ciąg dalszy na następnej stronie...

 

Tomasz Lorek, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie