Piłkarscy weganie. Czy Messi i Aguero dadzą radę bez mięsa?
W Premier League, jak przystało na Wyspy Brytyjskie, zapanowała moda na bycie weganinem. Występujący w Manchesterze City Sergio Aguero zaraził nią już nawet kolegę z reprezentacji Argentyny Lionela Messiego. Ale czy ludzie naprawdę są w stanie uprawiać sport na najwyższym poziomie bez ani grama mięsa? Głos w tej sprawie zabrała brytyjska dietetyczka.
Weganizm na Wyspach Brytyjskich w ostatnich latach bardzo zyskał na popularności. Według badań przeprowadzonych przez The Vegan Society, liczba wegan w Zjednoczonym Królestwie zwiększyła się w ostatniej dekadzie o 350 procent - setki tysięcy osób całkowicie wykreśliły ze swojej diety mięso. Ale Brytyjczycy są weganami nie tylko z definicji. Oni naprawdę mają na uwadze dobro zwierząt i wiedzą, że ich działania mogą w jakimś stopniu wpływać na środowisko.
Weganami są również sportowcy, którzy twierdzą, że dzięki nowej diecie mają więcej energii, szybciej się regenerują i cieszą się lepszym humorem oraz większą motywacją. Weganinem jest nawet Lionel Messi, ale pod względem liczby jemu podobnych La Liga z Premier League nie może się nawet równać. Wystarczy tu wymienić Sergio Aguero z Manchesteru United, Hectora Bellerina z Arsenalu, Jermaina Defoe z Bournemouth czy Chrisa Smallinga z Manchesteru United.
Każdy z nich jest przekonany o cudownym działaniu nowego sposobu odżywiania, jednak znana brytyjska dietetyczka sportowa Sarah Schenker zdradziła "The Sun", że ma duże wątpliwości czy dieta wegańska naprawdę jest tak dobrym pomysłem dla wyczynowych sportowców.
- Ludziom wydaje się, że z weganizmu płynie wiele korzyści, i owszem, płynie, ale niektóre z nich są nieco źle zinterpretowane, a inne trochę przereklamowane, bo po prostu jest na to moda - oceniła Schenker.
Bellerin stwierdził na przykład, że ograniczenie spożycia mięsa i nabiału wpłynęło pozytywnie na jego wyniki sportowe. Powiedział również, że jego nowa dieta pomaga zapobiegać urazom oraz szybciej się regenerować. Z naukowego punktu widzenia natomiast - jak zauważa Schenker - sportowcy, którzy przestrzegają diety wegańskiej mogą stracić pewne kluczowe składniki odżywcze.
- Wiele negatywnych odczuć wobec jedzenia mięsa jest związanych z traktowaniem zwierząt, a nie z samym odżywianiem. Jeśli spojrzy się na tę kwestię beznamiętnie, nie da się polemizować z korzyściami zdrowotnymi, które płyną z jedzenia mięsa. Z drugiej strony dieta wegańska pod względem źródeł białka jest dość mocno ograniczona. Istnieje bowiem białko wysokiej i niskiej jakości, a większość roślin zawiera białko tej drugiej kategorii - zaznaczyła dietetyczka.
Schenker podkreśliła również, że w diecie wegańskiej bardzo trudno jest również o żelazo i witaminę B12...
Jak jednak widać, Aguero, Bellerinowi, no i w szczególności Messiemu, żaden z tych niedoborów na boisku nie przeszkadza. I kto tu w końcu ma rację?
Komentarze