Energa Basket Liga: Zwycięstwo Stelmetu w trzecim meczu ćwierćfinału

Koszykówka
Energa Basket Liga: Zwycięstwo Stelmetu w trzecim meczu ćwierćfinału
fot. PAP

"Naszym celem w Radomiu było wygranie przynajmniej jednego spotkania. Już go osiągnęliśmy, ale nie możemy się tym zadowalać" - powiedział kapitan Stelmetu Enea BC Zielona Góra Łukasz Koszarek po wygranej z Rosą 71:60 w trzecim meczu 1/4 finału ekstraklasy koszykarzy.

W rywalizacji do trzech zwycięstw obrońcy tytułu prowadzą 2-1 i do awansu brakuje im tylko jednego zwycięstwa. Czwarte spotkanie odbędzie się w czwartek, także w Radomiu.

"Nadal czeka nas trudna rywalizacja" - przyznał rozgrywający zielonogórskiego zespołu.

Mecz w Radomiu był dla kibiców obu drużyn prawdziwą huśtawką nastrojów. Goście rozpoczęli od prowadzenia 14:0 i 19:3 po sześciu minutach, by wygrać kwartę 30:21.

"Znakomita w naszym wykonaniu była pierwsza odsłona. W ataku graliśmy pewnie, w rytmie i skutecznie. Punktowaliśmy na różne sposoby" - skomentował Koszarek, który we wtorek zdobył dla swojego zespołu 10 punktów, miał pięć asyst i dwie zbiórki.

W drugiej kwarcie role się odwróciły. Lepiej broniąca Rosa pozwoliła rywalom zdobyć tylko 10 punktów, sama zdobyła 19 i do przerwy był remis 40:40. Znakomity okres gry w ostatnich minutach przed przerwą miał lider gospodarzy Michał Sokołowski, który od stanu 27:39 zdobył dziesięć kolejnych punktów trafiając trzykrotnie za trzy, przy pierwszym z tych rzutów dodając jeszcze celny wolny po faulu. Pierwsze w meczu prowadzenie (40:39) dał za chwilę Rosie Ukrainiec Igor Zajcew, również rzutem zza łuku.

W kuriozalnej trzeciej kwarcie obydwa zespoły miały problemy ze zdobywaniem punktów. Rosa wygrała ją zaledwie 10:8. Po dwóch kolejnych przechwytach i kontrach Daniela Szymkiewicza oraz dwóch akcjach reprezentanta Czech Patrika Audy prowadziła w pewnym momencie już 50:42 i wydawało się, że to koszykarze trenera Wojciecha Kamińskiego są bliżej korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia w meczu.

Prowadzeni przez słoweńskiego szkoleniowca Andreja Urlepa goście przypomnieli sobie jednak w czwartej odsłonie, że potrafią zdobywać punkty, a przede wszystkim bronić. Reprezentant Litwy Martynas Gecevicius zdobywał ważne punkty rzutami z dystansu (w meczu 5/7 za trzy, cały zespół 12/29). Przy mocnej obronie Stelmetu gospodarze w ostatniej kwarcie zdobyli tylko 10 punktów, tracąc 23.

"Martynas dał nam wiarę, trafiając kilkakrotnie zza łuku. Dobrze funkcjonowała też nasza obrona. Podchodziliśmy blisko do tych rywali, do których powinniśmy, +odpuszczaliśmy" tych, którzy byli mniej groźni. Sukces w trzecim meczu bardzo cieszy. Odzyskaliśmy przewagę własnego parkietu. Z większym komfortem przystąpimy do czwartego spotkania, mając świadomość, że już 3 maja możemy sobie wywalczyć awans. Mamy jednak w pamięci wszystkie potyczki z Rosą i zdajemy sobie sprawę, że ani przez moment nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację. Ten ćwierćfinał wciąż trwa" - zakończył kapitan Stelmetu.

Czwartkowy mecz Rosy ze Stelmetem w Radomiu rozpocznie się o godzinie 20.00.

 

Trzeci mecz ćwierćfinałowy:

Rosa Radom – Stelmet Enea BC Zielona Góra 60:71 (21:30, 19:10, 10:8, 10:23)

Punkty:

Rosa: Michał Sokołowski 19, Patrik Auda 13, Igor Zajcew 12, A.J. English 6, Daniel Szymkiewicz 4, Ryan Harrow 4, Michael Fraser 2, Marcin Piechowicz 0, Szymon Szymański 0, Filip Zegzuła 0, Maciej Bojanowski 0.
Stelmet Enea BC: Martynas Gecevicius 17, Boris Savovic 15, Vladimir Dragicevic 12, Łukasz Koszarek 10, Filip Matczak 7, Jarosław Mokros 5, Przemysław Zamojski 3, Adam Hrycaniuk 2, Alex Hernandez 0, Jakub Der 0.

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2–1 dla Stelmetu. Czwarty mecz w czwartek w Radomiu.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie