Małkowski: Nie tak miało to wyglądać
"Nie tak to miało wyglądać" - skomentował postawę swoją i kolegów z drużyny piłkarz Sandecji Maciej Małkowski. Sądeczanie przegrali 0:1 z Cracovią w przedostatniej kolejce i stracili szansę na utrzymanie się w ekstraklasie.
"Nie jest to łatwy moment. Jednak takie jest życie, ktoś musiał spaść. My w trakcie sezonu nie wygraliśmy 22 spotkań z rzędu. To jest główny powód, że się nie utrzymaliśmy" - uważa pomocnik Sandecji.
Nie umiał on wyjaśnić, dlaczego w maju Sandecja potrafiła wygrać z Piastem Gliwice 2:1, zremisować z Bruk-Betem Termaliką 1:1, a w pojedynku z Cracovią zaprezentowała się bardzo słabo, szczególnie w pierwszej połowie.
Przyznał, że momentem przełomowym spotkania był fatalnie wykonany przez niego rzut karny w 58. minucie.
"Gdybym go lepiej wykonał, to myślę, że uwierzylibyśmy w zwycięstwo. Nie strzeliłem, takie życie. Nie sądzę, aby to była kwestia presji. Wykonywałem w Sandecji z siedem czy osiem karnych, dziś nie wykorzystałem pierwszego. Szkoda, że w takim momencie. Trzeba wziąć za to odpowiedzialność i żyć z tym dalej" - dodał Małkowski.
Nie chciał komentować faktu, że przez cały sezon jego zespół musiał grać jako gospodarz poza Nowym Sączem - w Niecieczy i raz w Mielcu.
Sandecja, która debiutowała w najwyższej klasie, zgromadziła do tej pory 32 punkty i na kolejkę przed zakończeniem sezonu traci cztery do pierwszej "bezpiecznej" lokaty, którą obecnie zajmuje Bruk-Bet Termalica.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze