Łomaczenko nie ma sobie równych! Linares znokautowany

Sporty walki

W niezwykle zaciętym pojedynku Wasyl Łomaczenko (11-1, 9 KO) znokautował w 10. rundzie Jorge Linaresa (44-4, 27 KO) i wywalczył tytuł mistrza świata w trzeciej kategorii wagowej.

Początek pojedynku był bardzo spokojny. Obaj pięściarze przystąpili z wielkim respektem do siebie, wzajemnie się badając. Druga runda była znacznie efektowniejsza. Ukrainiec i Wenezuelczyk zaczęli wymieniać więcej ciosów. U Łomaczenki było widać kapitalną pracę nóg i przede wszystkim wielki spokój.

 

Linares jednak tego wieczoru był godnym rywalem dla mistrza. Oddawał sporo ciosów, dając tym samym świetne widowisko do spółki z faworytem tego starcia. Do szóstej rundy Linares narzucał wysokie tempo. I to się opłaciło, bowiem trafił Ukraińca bardzo mocnym prawym prostym, posyłając go na deski. Był to pierwszy w karierze nokdaun Łomaczenki!

 

30-latek szybko się otrząsnął, ale dało się dostrzec, że był w szoku. Po tym zdarzeniu walczył uważniej w defensywie i skrywał się za podwójną gardą. "Hi-Tech" pełną kontrolę nad walką odzyskał w ósmej rundzie, a w dziesiątej wyprowadził precyzyjny cios na wątrobę. Rywal znalazł się na deskach i nie był już w stanie  wrócić do walki.

 

Łomaczenko po zdobyciu pasów mistrzowskich w kategorii piórkowej oraz super piórkowej, a teraz uzyskał także pas WBA w wadze lekkiej. - Rywal wykorzystywał swoją szybkość i często kontratakował. Byłem na to przygotowany i wydawało mi się, że kontroluję sytuację. Pomyliłem się i dostałem za swoje. Za bardzo się rozluźniłem - przyznał Łomaczenko po zakończeniu walki w Madison Square Garden.

 

Linares po potężnym ciosie w wątrobę próbował kontynuować walkę, ale sędzia postanowił zakończyć pojedynek. - To wielki mistrz, a walka była na pewno atrakcyjna dla kibiców i wszystkich innych. Byłem przygotowany na to, że trzeba będzie starać się do samego końca, a ojciec (i zarazem trener) mówił mi, że w którymś momencie będę musiał wyprowadzać ataki na ciało - skomentował Łomaczenko, mistrz olimpijski z Pekinu (2008) i Londynu (2012).

 

Sędziowie równo oceniali obu zawodników po dziewięciu rundach (86-84, 84-86 i 85-85). - Zaczęło się robić ciekawie, walka była bardzo wyrównana, ale rzeczywiście dałem się zaskoczyć. Chciałem dokończyć pojedynek, ale sędzia zdecydował inaczej - powiedział Linares, który poniósł pierwszą porażkę od 2012 roku.

A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie