Puchar PZŻ. Piotr Kula: W zimie łódkę zamieniłem na biegówki
Piotr Kula (GKŻ Gdańsk) zdradził, że w zimie polscy żeglarze spory akcent położyli na przygotowanie kondycyjne i siłowe. „W tym okresie łódkę zastąpiły mi biegówki, dlatego na początku roku trochę brakowało mi opływania” – wyjaśnił mistrz Polski w klasie Finn.
oczątku sezonu Kula, siedmiokrotny mistrz kraju w olimpijskiej klasie Finn, nie może zaliczyć do udanych. Reprezentant GKŻ Gdańsk zajął w marcu w mistrzostwach Europy w Kadyksie 28. miejsce, natomiast w kwietniu na Majorce w Pucharze Europy o Trofeum Księżniczki Zofii był 35.
„Zmieniliśmy w kadrze proporcje i podczas kiedy nasi zagraniczni rywale spędzili na początku roku trzy bite miesiące na wodzie, my sporo pracowaliśmy nad siłą i wytrzymałością. Dlatego też na początku roku wyraźnie brakowało nam opływania, co odbiło się na naszych wynikach, ale teraz forma zwyżkuje. Ta podbudowa fizyczna z pewnością zaprocentuje, bo ja wyniki badań wydolnościowych mam lepsze niż w dwóch ostatnich latach” – powiedział.
Polscy żeglarze pracowali nad kondycją podczas zgrupowań w Szczyrku i Livigno, gdzie biegali po górach, pokonali też sporo kilometrów na nartach.
„Dotrzymać kroku naszym skifistom, czyli zawodnikom z klasy 49er, to naprawdę spore wyzwanie. Nawet nie wiem, po jakich szczytach biegaliśmy w Szczyrku, bo miałem mroczki przed oczami. Jestem dość duży oraz ciężki i wtachać taki kawał mięsa na górę nie jest łatwo. Z kolei we Włoszech pokonałem 400 kilometrów na biegówkach. To dla mnie, podobnie jak rower, lepsza forma treningu, bo nie obciąża tak kolan, a już jedno z nich miałem operowane” – przyznał.
31-letni żeglarz jest bardzo zadowolony z faktu, że mocno naciskają na niego koledzy z kadry, głownie Łukasz Lesiński (YK Stal Gdynia) i Mikołaj Lahn (UKŻ Wiking Toruń).
„Czuję ich oddech na plecach, ale to bardzo dobra sytuacja, że krajowa czołówka klasy Finn jest dość wyrównana. Konkurencja jest potrzebna, bo wzajemnie się mobilizujemy i motywujemy, natomiast podczas treningów z zagranicznymi zawodnikami nie mamy pewności, czy ktoś z nich, zwłaszcza przy przymiarkach prędkościowych nie oszukuje" – skomentował.
Kula wygrał w niedzielę w Krynicy Morskiej regaty o Puchar Polskiego Związku Żeglarskiego, a już w środę razem z kolegami ponownie wybiera się na zgrupowanie nad jezioro Garda.
„Zawody w Krynicy Morskiej były przerywnikiem dla naszego pobytu we Włoszech. Z Gardy przyjedziemy z kolei na treningi do Gdyni, w czerwcu czeka nas start w Pucharze Europy Kieler Woche w Niemczech, później rywalizować będziemy w regatach Nord Cup w Gdańsku, o następnie pojawimy się w Aarhus, gdzie będziemy przygotowywać się do sierpniowych mistrzostw świata” – wyliczył.
Regaty w Danii będą pierwszą kwalifikacją olimpijską – na razie nie dla zawodników tylko dla krajów.
„I regaty o Puchar PZŻ były do nich świetnym wprowadzeniem, bo w Krynicy Morskiej rywalizowaliśmy w podobnych warunkach jakich można spodziewać się w Aarhus. Tak jak na Zaledwie Wiślanym dominuje płaska woda, akwen otoczony jest z wielu stron lądem, charakteryzują go też niestabilne warunki wietrzne. Dlatego sporo trzeba kombinować i ja się w takich realiach dobrze czuję. Mam też nadzieję, że szczyt formy przyjdzie właśnie w Danii” – podkreślił Kula.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze