MŚ 2018: Polscy kibice jadą do Rosji. Transport, bilety, ceny hoteli

Piłka nożna
MŚ 2018: Polscy kibice jadą do Rosji. Transport, bilety, ceny hoteli
fot. PAP/RUSSIAN LOOK

Wysokie ceny noclegów i ogromne odległości nie przeszkodziły wielu polskim kibicom w wyjeździe na piłkarski mundial do Rosji. "Otwartość, uśmiech i zabawa – to jest w takiej podróży najważniejsze" – uważa Bartek, który był obecny na kilku ostatnich mistrzostwach Europy.

Jak zgodnie przyznało wielu polskich fanów, stosunkowo najłatwiejszą częścią planowania wyjazdu było kupno biletów.

"Dostępność wejściówek na mistrzostwa była wyjątkowo wysoka. Jeżeli ktoś chce, to bez problemu, nawet teraz, dostanie bilet na oficjalnej platformie odsprzedażowej. Codziennie po północy pojawiają się tam nowe wejściówki. Jak ostatnio zajrzałem na tę stronę, to znalazłem bilety na wszystkie spotkania Polaków" – wspomniał mieszkający w Sopocie Bartek, który wybiera się na trzy grupowe pojedynki biało-czerwonych.

Kibice, którzy kupią bilet przed samymi mistrzostwami, muszą jednak liczyć się z tym, że jego odbiór będzie możliwy wyłącznie w jednym z centrów biletowych FIFA w Rosji. W związku z przewidywanymi kolejkami organizatorzy zdecydowanie odradzają i nie gwarantują, że w dniu meczu to się uda.

Wymieniający się na forach internetowych uwagami fani zauważyli, że w systemie sprzedażowym brak jest jasno wyznaczonych sektorów dla kibiców z poszczególnych krajów. Nie było też tym razem specjalnej puli wejściówek rozprowadzanej przez narodowe federacje, w polskim przypadku PZPN. Taka sytuacja budzi u wielu niepewność co do rozmieszczenia kibiców na samym stadionie.

"Składaliśmy wnioski o bilety w dwóch aplikacjach po trzy osoby i obu grupom przyznano miejsca po przeciwnych stronach boiska za bramkami. Wiem, że inni polscy kibice są również rozsiani po całym stadionie. Nie wiem, jak FIFA rozwiąże ten problem" – przyznał Błażej, który wybiera się do Moskwy na mecz z Senegalem.

Kibice wybierają się na mundial różnymi środkami lokomocji.

"Między styczniem a lutym kupiłem bilety lotnicze. Średnia cena za pojedynczy przelot to 400 złotych" – poinformował Bartek, który między miastami, gdzie rozegrane zostaną mecze Polaków, będzie się przemieszczać rosyjskim Aerofłotem.

Do samej Rosji można dostać się zarówno z bezpośrednio Warszawy, jak również skorzystać z lotnisk poza granicami Polski.

"Do Moskwy lecimy z Pragi, gdyż stamtąd było nieco taniej" – tłumaczy Walter z Pietraszyna koło Raciborza, który na mecze reprezentacji jeździ od blisko 25 lat.

On po pierwszym meczu biało-czerwonych ruszy do Kazania, gdzie biało-czerwoni zagrają z Kolumbią, wynajętym samochodem, a po drodze zaplanował nocleg w Niżnym Nowogrodzie. Inni przedostają się do Moskwy przez Kaliningrad i korzystają ze specjalnie przygotowanych darmowych pociągów dla kibiców.

"Jedziemy z Gdańska do Kaliningradu autobusem, dalej mamy samolot do Petersburga i pociąg do Moskwy. Wracamy już bezpośrednio do Kaliningradu" – tłumaczył Błażej.

Jak wynika z analizy rozkładów jazdy na stronie internetowej tickets.transport2018.com, w większości bezpłatnych pociągów brakuje już miejsc. Dostępne są jeszcze normalne bilety kolejowe. Do dyspozycji kibiców pozostaje również oferta kilku linii lotniczych, które - szczególnie poza dniami meczowymi - oferują bilety w stosunkowo niskich cenach.

Wybierający się na mundial kibice zgodnie podkreślają, że znalezienie noclegu w dobrej cenie nie było proste.

"Paryż, Nicea, Wiedeń, a nawet Kijów – tam było dużo łatwiej. Nigdy wcześniej na wielkiej imprezie piłkarskiej nie spotkałem się z taką pazernością hotelarzy czy właścicieli pensjonatów. Rozumiem, że w sezonie można nieco podnieść cenę, ale nie o kilkaset procent. Kwoty żądane na rozmaitych platformach rezerwacyjnych mogły przerażać. Widziałem kawalerki po 1000 złotych za dobę! Nawet, jeśli cena była niższa, to gospodarze chcieli, żeby im dopłacić poza systemem" - powiedział Bartek, który w końcu znalazł noclegi wchodząc bezpośrednio na strony kilkudziesięciu hoteli.

"To bardzo czasochłonne i uciążliwe, ale skuteczne" – zaznaczył kibic z Pomorza.

Niektórzy mieli więcej szczęścia i udało im się znaleźć względnie tanie noclegi przez platformy rezerwacyjne. Dobre ceny łatwiej jest uzyskać podróżując w dużej grupie i godząc się na dość skromne warunki.

"Za łóżko w pokoju wieloosobowym w hostelu w Moskwie zapłaciliśmy około 90 złotych za dobę. W Petersburgu można było znaleźć nocleg jeszcze taniej, choć jedna uwaga - w tzw. dni meczowe ceny były dużo wyższe" - zauważył Błażej.

Osoby, które chcą spać w lepszych warunkach lub podróżują w małej grupie, powinny raczej szukać noclegów bezpośrednio na stronach hoteli i nie liczyć na miejsca w placówkach znanych sieci. Te bowiem na czas mundialu są z reguły zajęte przez oficjeli, gości, sponsorów czy przedstawicieli mediów z całego świata.

Kibice zwracali też uwagę, by sprawdzać, czy rezerwacja nie została nagle anulowana.

"Poszukiwania noclegu rozpocząłem zaraz po losowaniu, kiedy ceny były jeszcze przystępne. Miałem zarezerwowany hotel blisko stadionu, na którym zagramy z Senegalem. Właściciele jednak wymówili mi pokój, bo zorientowali się, że ceny poszły w górę" – przekazał Walter.

Problemy z zakwaterowaniem i podróżą dla wielu sympatyków futbolu okazały się na tyle trudne, iż zrezygnowali z wyjazdu do Rosji. Szczególnie dużo kibiców próbowało odsprzedać wejściówki na ostatni mecz grupowy Polaków - z Japonią - w odległym Wołgogradzie. Fani, którzy zdecydowali się jednak wybrać w daleką podróż na Wschód, tłumaczą, że przy planowaniu przydają się cierpliwość, dociekliwość i choć minimalna znajomość rosyjskiego.

Obecnie praktycznie niemożliwe jest znalezienie taniego lotu do Wołgogradu. Można jednak skorzystać z atrakcyjniejszych cenowo połączeń między Moskwą a Saratowem czy Rostowem nad Donem i dalej poruszać się koleją.

Bezpośredni transport autem z Polski przez skonfliktowane rejony pograniczna rosyjsko-ukraińskiego może być ryzykowny, choć wiele grup kibiców organizuje wspólny dojazd taką właśnie trasą. W wypadku wyboru tej opcji dojazdu warto korzystać wyłącznie z przejść granicznych na północy kraju w Trojebortnoje i Pogarze. Podróż koleją przez Białoruś, która na czas MŚ zniosła wizy dla kibiców, choć stosunkowo tania, może trwać kilka dni, lecz zarazem gwarantuje nocleg w pociągu. Koleją i autobusem można się też dostać do Wołgogradu np. z ukraińskiego Charkowa.

Mimo rozmaitych trudności i problemów kibice liczą, że w Rosji spędzą wspaniałe chwile.

"Na MŚ w Niemczach była świetna atmosfera, ale występ reprezentacji okazał się porażką. Niemal tak samo było w Austrii na Euro 2008. W Polsce przy okazji ME w 2012 roku rzeczywiście czuć było, że ten turniej to prawdziwe święto, ale wynik kadry znowu odbiegał od oczekiwań. Za to dwa lata temu we Francji, kiedy nasi grali dobrze, nie było żadnej atmosfery. Zwykli ludzie nie żyli imprezą w ogóle" – wspomina Walter, mający nadzieję, że na mundialu w Rosji zarówno atmosfera, jak i gra biało-czerwonych będą wyśmienite.

Cześć fanów ma jednak pewne obawy co do bezpieczeństwa.

"Pamiętamy, co działo się dwa lata temu w Marsylii przed meczem Rosji z Anglią. Rosyjscy chuligani są naprawdę niebezpieczni. Oby nie doszło do jakiś starć, na czym ucierpią normlani kibice, którym może dostać się choćby za kolor szalika" – mówi Błażej, który kibicował biało-czerwonym na ostatnich mistrzostwach Europy.

Walter, który był na dziesiątkach meczów reprezentacji, nie wyklucza, że polscy pseudokibice mogę pojawić się w Moskwie. "Nie ukrywam, że mam pewne obawy, zwłaszcza że widziałem u nas na Euro scysje pomiędzy Polakami i Rosjanami" – przyznał wierny fan biało-czerwonych ze Śląska.

Jak zaznaczył Bartek z Sopotu, obecność takich ludzi nie oznacza automatycznie zagrożenia dla wszystkich kibiców.

"Byłem w Marsylii i widziałem te chuligańskie zdarzenia. To nie jest tak, że nagle wpada grupa agresorów i atakuje ludzi pijących sobie kawę. Jeżeli jest zadyma, to lepiej się tam nie zbliżać. 99 procent ludzi jest tam po to, aby spędzić fajnie czas. Chcą się dobrze bawić, usłyszeć, jak jest +na zdrowie+ w twoim języku i poczuć nastrój sportowego święta" - zaznaczył.

"Bądź otwarty i miły, naucz się kilku słów po rosyjsku i na pewno spędzisz wspaniałe dni. Nie spoglądaj na Rosjan przez pryzmat wielkiej polityki" – radził Bartek.

Otwartości nie brakuje wielu polskim fanom, którzy wybierają się do położonego nieopodal granicy Kaliningradu na mecze innych zespołów.

"Przede wszystkim liczę na integrację z Anglikami, bo z nimi jesteśmy już umówieni w popularnym miejscowym pubie +London+" - wspomniał Marcin, który na mecz Anglia – Belgia wybiera się aż z Zakopanego.

Początek MŚ w Rosji - 14 czerwca. Pięć dni później zmagania - spotkaniem z Senegalem w Moskwie - rozpocznie reprezentacja Polski.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie