Messi po raz kolejny zawiódł. Fatalna statystyka Argentyńczyka w karnych

Piłka nożna
Messi po raz kolejny zawiódł. Fatalna statystyka Argentyńczyka w karnych
fot. PAP

Lionel Messi nie zapamięta pozytywnie pierwszego meczu grupy D, w którym Argentyna podejmowała Islandię. Przy wyniku 1:1 zmarnował on najbardziej dogodną okazję do strzelenia gola, gdy jego uderzenie z rzutu karnego wybronił Hannes Þór Halldórsson. Statystycznie marnuje on prawie 25 procent jedenastek.

W 63. minucie Hordur Bjorvin Magnusson sfaulował w polu karnym jednego z rywali i sędziujący zawody Szymon Marciniak nie miał wątpliwości z podyktowaniem rzutu karnego. Do ustawionej w odległości 11 metrów od bramki piłki podszedł Messi i wziął na siebie ciężar wykonania stałego fragmentu gry.

Argentyńczyk uderzył w kierunku lewego słupka islandzkiej bramki, jednak Halldórsson znakomicie wyczuł jego intencje i sparował uderzenie. Po chwili piłka została wybita przez obrońców i całkowicie zażegnano niebezpieczeństwo.

 

 

 


Presja na Messim była niesamowita, gdyż kibice już nie raz zarzucali mu, że nie daje on drużynie narodowej tyle, ile Barcelonie. Regularna krytyka spowodowała zresztą, że "Atomowa pchła" zrezygnowała na pewien czas z reprezentacji i w pełni skoncentrowała się na piłce klubowej. Po chwilowym rozbracie jeden z najlepszych piłarzy w historii odłożył jednak na bok dumę i po raz kolejny przywdział biało-błękitny trykot.

Był to 24 niewykorzystany rzut karny przez Messiego w jego dotychczasowej karierze. Dotychczas podchodził do wykonania tego elementu gry 103 razy. Rozgoryczenie Argentyńczyka może być tym większe, że jego główny rywal Cristiano Ronaldo zagrał wczoraj kosmiczny mecz przeciwko reprezentacji Hiszpanii. W jego trakcie kapitan reprezentacji Portugalii strzelił hat-tricka, m. in. wykorzystując rzut karny oraz wolny.

AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie