Pindera: Droga na skróty

Sporty walki
Pindera: Droga na skróty
fot. yotube.com

Dziś w Glasgow Szkot Josh Taylor stoczy walkę w obronie pasa WBC Silver w wadze superlekkiej z byłym mistrzem tej organizacji, Ukraińcem Wiktorem Postołem. I to on dla wielu ekspertów jest faworytem, co budzi pewne zdumienie.

34 letni Postoł to przecież pogromca Argentyńczyka Lucasa Matthysse z którym w 2015 roku wygrał przed czasem. Wysoki (180 cm), świetnie wyszkolony Ukrainiec stracił wprawdzie mistrzowski pas rok później przegrywając z Terencem Crawfordem, ale z pewnością nie zapomniał na czym ten sport polega.

 

Tyle, że siedem lat młodszy Josh Taylor jest głodny wielkich zwycięstw, czuje że nadchodzi jego czas i nie chce czekać. Pas WBC Silver zdobył w ubiegłym roku, teraz jak pokona Postoła będzie miał prawo walczyć o tytuł tej organizacji. Ten pojedynek jest przecież oficjalnym eliminatorem WBC.


A Taylor, to nie jest bokser znikąd. Był naprawdę dobrym amatorem, choć zaczynał od taekwondo. Na igrzyskach w Londynie (2012) był pierwszym Szkotem, od 1956 roku, który rywalizował w turnieju olimpijskim w wadze lekkiej. W Melbourne Dick McTaggart zdobył złoty medal, Taylor w Londynie przegrał swój drugi pojedynek, z utytułowanym Włochem Domenico Valentino, ale wcześniej pewnie pokonał Brazylijczyka Robsona Conceicao. Tego samego Conceicao, który rok wcześniej, na mistrzostwach świata w Baku wygrał z Wasylem Łomaczenką, ale po proteście ukraińskiej ekipy odebrano mu to zwycięstwo. Conceicao powetował sobie to niepowodzenie na kolejnych igrzyskach w Rio de Janeiro zdobywając złoty medal. Dziś wygrywa w dobrym stylu na zawodowych ringach, ale na walkę o pas musi jeszcze trochę poczekać.


A 27 letniego Taylor od mistrzowskiego pojedynku dzieli tylko krok, a właściwie wygrana z Postołem. Z Ukraińcem zmierzy się w 13 walce i wcale nie stoi na straconej pozycji, co więcej, to on uważany jest za faworyta. Między innymi z tego powodu, że nie wiemy w jakiej formie jest były mistrz świata, który po jedynej przegranej w karierze, z Terencem Crawfordem w 2016 roku, pokazał się w ringu tylko raz wygrywając na punkty rok temu.


W kategorii superlekkiej w pewnym momencie król był tylko jeden: Crawford. Czarodziej z Omaha, były czempion wagi lekkiej, zaczął w nowej kategorii od zdobycia pasa WBO, później pokonał Postoła i zabrał mu tytuł WBC, a następnie zmierzył się z Namibijczykiem Juliusem Indongo, znokautował go w trzeciej rundzie i odebrał brakujące do kompletu pasy IBF i WBA.


Ale nie bronił ich ani razu, bo przeniósł się do wagi półśredniej, gdzie zmusił do poddania urzędującego mistrza WBO, Jeffa Horna. Cztery pasy w superlekkiej oczywiście oddał. 

 

Nie dziwię się, że Szkot chce skorzystać z szansy. Oczywiście mógłby stoczyć jeszcze kilka pojedynków z rywalami słabszymi od Postoła, ale po co czekać. Stworzyła się okazja, więc przyjmuje wyzwanie.


Podobna sytuacja, już niedługo, może mieć w kategorii junior ciężkiej. 21 lipca w Moskwie Ołeksandr Usyk lub Murat Gassijew będzie miał wszystkie cztery pasy i prawdopodobnie dość szybko je zostawi przechodząc do kategorii ciężkiej.


I wtedy zacznie się taniec z tytułami. Dla polskich cruiserów, na czele z Krzysztofem Głowackim i Mateuszem Masternakiem, to będzie dobra wiadomość. I wtedy, jak trafi się okazja, to trzeba ją brać.


A w Glasgow postawiłbym jednak na Postoła (29-1, 12 KO), choć wygrana leworęcznego Taylora (12-0, 11 KO) też mnie nie zdziwi.

Janusz Pindera, Polsat Sportq
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie