Liga Narodów. Kasprzyk: Celem w Final Six jest awans do półfinału

Siatkówka

Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk ma świadomość, że Biało-Czerwoni trafili na trudnych rywali w grupie w turnieju finałowym Ligi Narodów, ale wierzy w podopiecznych Vitala Heynena. "Celem jest awans do półfinału" - powiedział.

"Siatkarze, kwalifikując się do Final Six, zrobili to, czego cicho od nich oczekiwaliśmy. Nie było żadnych narzuconych celów i wymagań, bo proszę zwrócić uwagę, że każdy mecz graliśmy innym składem. Można powiedzieć, że trener Heynen robi przegląd wojska przed najważniejszą imprezą w tym roku, jaką są dla nas mistrzostwa świata" - zaznaczył Kasprzyk.

W lipcowym turnieju LN - poza Polakami - wystąpią także: Francuzi, mistrzowie Europy Rosjanie, mistrzowie olimpijscy z Rio de Janeiro Brazylijczycy, brązowi medaliści igrzysk 2016 Amerykanie oraz Serbowie.

"Obecność w gronie takich drużyn to jest obecność w światowym topie. Każdy mecz w Lille będzie bardzo ważny. Zobaczymy jak zespół zniósł trudy tej Ligi Narodów, bo nie ukrywam, że mieliśmy jedno z gorszych losowań. Nieprawdziwe są twierdzenia, że geografia gier zależała od PZPS. Chciałbym, żeby to było jasne. Turnieje były rozlosowane rok temu. Jednym się poszczęściło bardziej, innym mniej" - podkreślił szef związku.

Drużyna Heynena we wtorek wraca do kraju po trzech tygodniach dalekich i męczących wojaży. Odwiedziła - kolejno - Japonię, USA i Australię. Jak poinformował Kasprzyk, wiadomo już, w jakich krajach Biało-Czerwoni będą grali turnieje fazy interkontynentalnej w przyszłym sezonie. Nie zdradził jednak, w których konkretnie.

"Jest zdecydowanie lepiej niż było teraz. Mamy chyba tylko jeden wyjazd na inny kontynent, reszta gier w Europie. Może się jednak zdarzyć, że dojdzie do zmian niektórych gospodarzy turniejów" - zastrzegł.

Belgijski szkoleniowiec w fazie interkontynentalnej bardzo często rotował składem i praktycznie w każdym meczu wyjściowa "szóstka" miała inny kształt. Prezes PZPS uważa, że wraz z końcem tego etapu rywalizacji nie zakończył się jednak jeszcze proces selekcji.

"Na Final Six poleci 14 zawodników, którzy według trenera Heynena są obecnie najlepsi, a których mamy teraz do dyspozycji. Natomiast wspomniany wcześniej przegląd wojska zakończy się dopiero przy ogłoszeniu składu na mistrzostwa świata" - zaznaczył.

W dotychczasowych spotkaniach LN okazję do zaprezentowania się dostało kilku zawodników, którzy rozgrywają debiutancki sezon w seniorskiej reprezentacji. Na pytanie, kto z tego grona - według niego - pokazał się z dobrej strony, Kasprzyk wskazał przyjmującego Bartosza Kwolka.

"Zagrał dobre turnieje - trochę słabszy na wyjeździe, a w Polsce przyzwoicie. Cieszmy się z awansu i z tego, że wszyscy zagrali. Naturalnie, przy tak dalekich podróżach i zmianach stref czasowych wszystko może się zdarzyć. Najważniejszy jest awans i 10 wygranych. Z pięciu przegranych jest materiał do analizy. A co mają powiedzieć Włosi? Warto też zwrócić uwagę, że od pewnego czasu inne zespoły grały pierwszymi +szóstkami+, a u nas wciąż były rotacje" - argumentował.

Z grona bardziej doświadczonych kadrowiczów pochwalił środkowego Piotra Nowakowskiego i kapitana Michała Kubiaka. Ten drugi wystąpił tylko w dwóch pierwszych turniejach LN w kraju, po czym poinformowano, że musi odpocząć i zająć się kłopotami zdrowotnymi (zmaga się z przewlekłym zapaleniem spojówek oraz zwyrodnieniem obwodowym siatkówki), a do kadry wróci na przygotowania do mundialu.

Turniej finałowy pierwszej edycji LN odbędzie się w dniach 4-8 lipca. Polacy trafili do grupy B, w której najpierw 4 lipca zmierzą się z Rosjanami, a dzień później z Amerykanami. Oba spotkania rozpoczną się o godz. 18.

Ze "Sborną" biało-czerwoni w fazie interkontynentalnej zmierzyli się pod koniec maja w Krakowie, w drugiej kolejce spotkań. Zwyciężyli 3:0. Gorzej było w konfrontacji z ekipą USA - w połowie czerwca w Hoffman Estates pod Chicago podopieczni Heynena nie wygrali nawet seta. Półfinały Final Six zaplanowano na 7 lipca, a dzień później odbędą się finał i mecz o trzecie miejsce.

"Celem na Final Six będzie półfinał, bo przecież nikt nie chce wracać po dwóch meczach. Cztery spotkania w pięć dni to ogromne obciążenie. Nie mamy też łatwej grupy w Lille. Z Amerykanami nigdy nie grało się nam łatwo. Choć z tego, co widziałem w ich ostatnim występie w Modenie, grali bez żadnej rewelacji. Uważam, że mocniejsi będą Rosjanie, z którymi wygraliśmy na początku LN. "Sborna" poprawiała się jednak z turnieju na turniej" - podsumował Kasprzyk.

W fazie interkontynentalnej elity LN brało udział 16 drużyn podzielonych na 12 stałych uczestników (wśród nich jest Polska) i czterech pretendentów (Kanada, Bułgaria, Australia i Korea Płd.). Ci pierwsi niezależnie od wyników byli pewni utrzymania, drudzy musieli się liczyć ze spadkiem. W przyszłym roku w tym gronie zabraknie Korei Południowej, która wygrała tylko jeden z 15 swoich meczów i zajęła ostatnie miejsce w tabeli. W kolejnej edycji w elicie zastąpi ją Portugalia, która w niedzielę triumfowała w rozgrywkach drugiego szczebla, tzw. Challenger Cup.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie