MŚ 2018. Badia: Rywale Hiszpanii stawiali „dwa autobusy”
Zespołowi Hiszpanii w trwających w Rosji mistrzostwach świata utrudniła zadanie defensywna gra rywali – uważa hiszpański pomocnik Piasta Gliwice Gerard Badia. - Wszyscy przeciwnicy stawiali "dwa autobusy" przed swoim polem karnym – powiedział piłkarz.
Hiszpanie odpadli w 1/8 finału przegrywając rzutami karnymi z Rosją.
- Nie denerwowałem się po dogrywce, ale czułem, że w karnych będzie źle – dodał kapitan Piasta.
Przyznał, że bardzo mu szkoda tej porażki.
- Niedobrze się stało. Wiadomo, że mamy bardzo dobry skład, ale patrząc na grę reprezentacji widziałem jakiś brak zwykłej świeżości u zawodników. Myślę, że to kwestia dużej ilości spotkań, jakie rozegrali w sezonie. Liga jest bardzo ciężka, a Gerard Pique w Barcelonie, Sergio Ramos w Realu Madryt i wielu innych, gra w klubowych drużynach w każdym spotkaniu – ocenił Badia.
Jego zdaniem w pojedynkach z Hiszpanami rywale głównie się bronili.
- To nie ułatwiało zadania. Postawili dwie linie defensywne, takie "dwa autobusy" przed swoim polem karnym i czekali. A Hiszpania grała, grała, grała. Potem się słyszy, że nie było strzałów, zabrakło tego, zabrakło tamtego. To naprawdę nie jest łatwe. Kiedy na przykład Argentyna grała z Chorwacją, atakowali jedni i drudzy. To był otwarty futbol. W meczach z Hiszpanami było inaczej – wyjaśnił.
Podkreślił, że na postawę jego rodaków negatywny wpływ mogło mieć zamieszanie z selekcjonerem.
Tuż przed turniejem doszło do zmiany na tym stanowisku. Fernando Hierro zastąpił Julena Lopetegui, który został zaprezentowany jako szkoleniowiec madryckiego Realu.
- To na pewno nie pomogło reprezentacji - zakończył Gerard Badia.
Komentarze