Trener PSG zakpił z Arsenalu po brutalnym laniu w meczu towarzyskim
Arsenal rozbił Paris Saint-Germain aż 5:1 w towarzyskim meczu w ramach International Champions Cup. Była to mała zemsta Unaia Emery'ego na byłym pracodawcy. Z kolei Thomas Tuchel nie przejął się zbytnio wynikiem, przy okazji wbijając rywalowi szpilkę.
"Kanonierzy" rozpoczęli w silnym zestawieniu, podczas gdy w ekipie rywali brakowało wielu gwiazd, które odpoczywają po mistrzostwach świata. Wystarczy powiedzieć, że w ekipie z Paryża z tych bardziej znanych piłkarzy mogliśmy oglądać Gianluigiego Buffona, Adriena Rabiota oraz Lassanę Diarrę, który na dodatek nie grał na swojej nominalnej pozycji. Dodatkowo na ławce rezerwowych Anglików zasiadło 14. zawodników, a u gości tylko 8.
Tak więc nie może dziwić fakt, że Arsenal w składzie z Pierre'em Emerickiem Aubameyangiem, Mesutem Ozilem, Henrikhem Mkhitaryanem oraz Alexandre Lacazettem na ławce rezerwowych wygrali aż 5:1. Dlatego też Tuchel nie był aż tak zły na rezultat, ale i tak nie omieszkał wbić szpilki sobotniemu rywalowi.
- Tak, zdecydowanie. Oni grają w Lidze Europy, tak? - stwierdził na pytanie, czy Arsenal miał w sobotę przewagę z powodu większej świeżości i dostępności piłkarzy na skutek niedawno zakończonego mundialu.
Arsenal - PSG 5:1 (1:0)
Bramki: Ozil 13, Lacazette 67, 71, Holding 87, Nketiah 90+4 - Nkunku 60 (rz.k.)
Arsenal: Leno (46 Martinez) - Bellerin, Mustafi (64 Chambers), Sokratis (64 Holding), Kolasinac (74 Matiland-Niles) - Elneny (46 Ramsey), Guendozi (74 Willock) - Mkhitaryan (64 Nelson), Ozil (64 Smith-Rowe), Iwobi (46 Lacazette) - Aubameyang (64 Nketiah).
PSG: Buffon (73 Cibois) - Mbe Soh (73 Sissako), Diarra (79 Fressange), Rimane (73 Zagre) - Georgen, Bernede, Rabiot (68 Lo Celso), Nsoki - Toufiqui - Nkunku (68 Bahebeck), Weah (79 Postolachi).
Żółta kartka: Diarra.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze