Sopot Open: Awans Kowalczyka i Walkowa do finału gry podwójnej
Mateusz Kowalczyk i Szymon Walków awansowali do finału gry podwójnej rozgrywanego w Gdyni challengera ATP Sopot Open. W niedzielę o 13 rywalami Polaków będą Filipińczyk Ruben Gonzales i Amerykanin Nathaniel Lammons.
W półfinale Kowalczyk i Walków po zaciętym i trwającym 100 minut meczu pokonali 7:6 (7-2), 7:5 Grzegorza Panfila i Francuza Gleba Sakharova.
- Zgodnie z naszymi przewidywania było to trudne spotkanie, bo Grzegorz i Gleb są bardzo dobrymi zawodnikami. Debel jest taką grą, w której o sukcesie decydują często jedna-dwie piłki i w takiej sytuacji kluczowe znaczenie może odegrać zgranie. Ono było po naszej stronie, bo w parze występowaliśmy częściej od naszych rywali - skomentował Walków.
W niedzielnym finale, który rozpocznie się o 13, rywalami biało-czerwonych będą Filipińczyk Ruben Gonzales i Amerykanin Nathaniel Lammons.
- Ci zawodnicy grają ze sobą regularnie i są ostatnio na fali. Okazali się najlepsi w challengerze w holenderskiej miejscowości Scheveningen, a w Tampere w Finlandii dotarli do półfinału. Nie graliśmy przeciwko sobie, ale ja trenowałem z nimi w Holandii i wiem, czego możemy się w niedzielę po nich spodziewać. To debel wywodzący się z amerykańskiego koledżu, który prezentuje twardy tenis. W finale nasi rywale będą grali agresywnie i często chodzili do siatki - dodał.
Niespełna dwa miesiące temu Kowalczyk i Walków okazali się najlepsi w challengerze Poznań Open. W finale wygrali z węgiersko-włoską parą Atilla Balazs, Andrea Vavassori 7:5, 6:7 (8-10), 10-8.
- Czujemy się coraz lepiej i nasza pewność wzrasta, ale tamten sukces niczego nam jutro nie ułatwi. W niedzielę na kort wyjdzie czterech zdeterminowanych facetów, którzy zrobią wszystko, aby pokonać rywali – stwierdził.
W półfinale biało-czerwonych wspierała dość liczna publiczność i w decydującym spotkaniu polski debel liczy na podobny doping.
- Uwielbiam występować w Polsce, bo czuję się jak na meczach reprezentacji, co jest dla mnie dodatkową motywacją. Wydaje mi się, że kibicom może podobać się także nasz styl. Z Szymonem bardzo dobrze mi się gra, bo mamy podobne charaktery. Normalnie jesteśmy spokojni, ale na korcie wybuchowi i waleczni, gramy całym sercem i zawsze dajemy z siebie wszystko. Na razie przynosi to dobry efekt – zauważył Kowalczyk.
Triumfatorzy gry podwójnej otrzymają do podziału 3950 euro, natomiast ich finałowi przeciwnicy 2350.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze