Wisła Kraków zremisowała ze swoją imienniczką z Płocka

Piłka nożna
Wisła Kraków zremisowała ze swoją imienniczką z Płocka
fot. PAP

Wisła Kraków zremisowała u siebie 1:1 z Wisłą Płocka w drugim piątkowym meczu piłkarskiej ekstraklasy. Z remisu bardziej zadowoleni mogą być goście, którzy kończyli mecz w dziesięciu.

W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę posiadali gospodarze. Podopieczni Macieja Stolarczyka, grali w swoim stylu, czyli wymieniali dużo podań, a gdy stracili piłkę natychmiast podejmowali próbę jej odbioru.

 

Nieco gorzej miejscowym wychodziło kreowanie sytuacji strzeleckich. W 14. minucie Rafał Pietrzak dośrodkował z rzutu wolnego, a Jesus Imaz oddał strzał głową, po którym piłka przeleciała tuż obok słupka. Dziesięć minut później krakowianie wyprowadzili obiecujący kontrakt, który zbyt lekkim strzałem zakończył Patryk Małecki.

 

W 28. minucie Dwid Kort wykonywał rzut wolny z około 27 metrów. Pomocnik "Białej Gwiazdy" oddał precyzyjny strzał tuż przy słupku, lecz Thomas Daehne popisał się znakomitą interwencją i wybił piłkę na rzut rożny.

 

Niemiec nie miał nic do powiedzenia pięć minut później. Rafał Boguski sprytnie zgrał piłkę piersią do Zdenka Ondraska, a ten huknął z około 20 metrów i trafił pod poprzeczkę. Był to drugi gola czeskiego napastnika w tym sezonie, a pierwszy dla Wisły po strzale zza pola karnego.

Chwilę później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Ondrasek podał w polu karnym do Imaza, ale strzał Hiszpana zdołał obronić Daehne.

 

Goście przez nie mogli stworzyć zagrożenia pod bramką Mateusza Lisa. Dopiero w 45. minucie przeprowadzili niezłą akcję. Ze strzałem Ricardinha poradził jednak sobie krakowski bramkarz.

 

Po przerwie na boisku pojawił się Giorgi Merebaszwili, który zastąpił Semira Stilica. Gruzin już w pierwszej akcji powinien doprowadzić do wyrównania. Z lewego skrzydła świetnie dośrodkował Mateusz Szwoch, a Merebaszwili "główkując" z kilku metrów posłał piłkę obok słupka.

To zachęciło podopiecznych Dariusza Dźwigały do odważniejszej gry. Obrona gospodarzy zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Groźne strzały oddali Merebaszwili i Ricardinho.

 

W 65. minucie miejscowi zmarnowali idealną okazję. Imaz w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w poprzeczkę, a dobijający Małecki nie zdołał skierować z bliska piłki do pustej bramki.

 

Ta sytuacja zemściła się natychmiast i Ricardinho strzałem głową pokonał Lisa. Trzy minuty później Patryk Stępiński otrzymał drugą żółtą kartkę i goście musieli radzić sobie w dziesięciu.

 

Krakowianie nie potrafili jednak wykorzystać przewagi liczebnej. Atakowali chaotycznie i dopiero w samej końcówce wypracowali dwie szanse na zdobycie zwycięskiej bramki. Kamil Wojtkowski oddał niecelny strzał z kilka metrów, a w ostatniej minucie doliczonego czasu gry po "główce" Jakuba Bartosza piłka otarła się o słupek.

 

Wisła Kraków - Wisła Płock 1:1 (1:0).

 

Bramki: Zdenek Ondrasek 33, Ricardinho 66

 

Żółta kartka - Wisła Kraków: Rafał Boguski, Vullnet Basha. Wisła Płock: Dominik Furman, Patryk Stępiński, Alan Uryga, Igor Łasicki.

 

Czerwona kartka za drugą żółtą – Wisła Płock: Patryk Stepiński (69).

 

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

 

Widzów: 11 025.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie