Menadżer nie wyklucza powrotu Kliczki

Ukrainiec był przez lata dominatorem wagi ciężkiej, ale w końcu znalazł swojego pogromcę. Przegrał przez nokaut z Joshuą po niesamowitej walce i pewne było, że kibice będą chcieli rewanżu. Z pewnością zarobiłby za to mnóstwo pieniędzy, lecz w sierpniu 2017 roku - nieco ponad trzy miesiące po tym starciu - dość niespodziewanie ogłosił zakończenie kariery.

- Robię to ze świadomością czekających na mnie obowiązków, jak również z niesamowitą ekscytacją, pasją oraz poświęceniem dotyczącymi mojej nowej kariery, o której myślałem już od paru lat. Zamiast powiedzieć po prostu: "Hej! Dzięki i do widzenia!", chciałbym zaprosić Was do towarzyszenia mi na mojej nowej drodze - wyznał w specjalnym oświadczeniu.

Od tego minął już rok, a jego menadżer nie jest w stanie wykluczyć ewentualnego powrotu, mimo że nic aktualnie tego nie zapowiada.

- Nigdy nie mówi nigdy, ale na ten moment nie widzę żadnego powodu, dlaczego Władimir powinien wrócić - stwierdził Bernd Boente.