Petrasek: Jestem bardzo głodny gry. Moc i siła wróciła

Piłka nożna

Muszę przyznać, że nie udało mi się przygotować w 100 procentach na początek sezonu. Byłem bardzo długo bez grania, ponad pół roku. Tego nie da się oszukać. Mój organizm był osłabiony i potrzebował czasu. Ja nie mówię, że nie mogłem zagrać od początku sezonu w pierwszym składzie, ale w tym momencie Raków dysponuje taką kadrą, że trener wybiera zawodników przygotowanych na 100 procent na dany moment – mówi w szczerej rozmowie z Polsatsport.pl obrońca Rakowa Częstochowa, Tomas Petrasek.

Krystian Natoński: Jaka atmosfera panuje po zwycięstwie z GKS? Bardziej radość czy już skupienie przed Niecieczą?

 

Tomas Petrasek: Jeszcze w piątek rano ostatnia analiza meczu z GKS, gdzie zagraliśmy bardzo dobrze, ale zawsze jest coś do poprawy. Po meczu z GKS cieszyliśmy się bardzo, była dobra gra i świetne podejście. Graliśmy jako prawdziwy zespół i takie zwycięstwo cieszy bardzo. Od piątku już pełne skupienie nad kolejnym meczem. Idziemy krok po kroku, mecz po meczu.

 

Kiedyś wspomniałeś, że 1 liga to stan umysłu i to chyba prawda, bo jeszcze jakiś czas temu był pechowy remis z Jastrzębiem, porażka w Chojnicach, a teraz jesteście liderem tabeli. Spodziewałeś się takiego scenariusza?

 

Liga jest naprawdę niesamowicie wyrównana. Ja już w Rakowie przeżyłem bardzo dużo scenariuszów, więc tak bardzo się już nie wzruszam. Co kolejka w tej lidze jest jakaś niespodzianka. My się skupiamy na siebie, każdy wie jakim stylem gramy, my się staramy dopilnować tego do perfekcji. To, że teraz jesteśmy liderem, że przez trzy mecze nie straciliśmy bramki i mamy z nich 9 punktów, to bardzo cieszy. Nas to jeszcze bardziej motywuje do pracy, i jesteśmy świadomi tego, że w tej lidze możesz być nagle szybko w dole tabeli. Nie ma sensu na nią patrzeć, tylko robić swoje, mecz co mecz.

 

Ale przyznasz, że to miłe jak każdy kolejny rywal was chwali. Trener GKS powiedział ostatnio, że jesteście faworytem do awansu.

 

Tak, na pewno miło słyszeć takie słowa, ale kolejnego meczu nam to nie wygra. Każdy teraz będzie jeszcze bardziej zmotywowany żeby z nami wygrać, no i jak się tak stanie to usłyszymy, jak nas miał przeciwnik zanalizowanego, że ten styl ma dziury etc., dlatego to odbieram z szacunkiem, ale i z dystansem, bo wypowiedzi trenerów po meczu to jest też możliwość siebie obronić, obronić swój zespół.

 

Musicie jednak zdawać sobie sprawę, że wasi kibice będą od was coraz więcej wymagać. Na ostatnim meczu było ich prawie cztery tysiące, a na kolejnym ma być jeszcze więcej.

 

Bardzo bym chciał, żeby tak było, bo gra się zdecydowanie lepiej. My będziemy chcieli im się odwdzięczyć zwycięstwem. Tak jak jest zawsze. Na pewno też przyjdą trudne momenty, i w takich będziemy potrzebować wsparcia, na które zasługujemy i mam nadzieję, że i kibic Rakowa to czuje, bo każdemu z nas zależy na sukcesie klubu.

 

Powiedz mi jak ty się czujesz, jak forma? Kibice chcieliby cię oglądać od pierwszych minut, bo jesteś jedną z gwiazd tej ligi.

 

Muszę przyznać, że nie udało mi się przygotować w 100 procentach na początek sezonu. Byłem bardzo długo bez grania, ponad pół roku. Tego nie da się oszukać. Mój organizm był osłabiony i potrzebował czasu. Ja nie mówię, że nie mogłem zagrać od początku sezonu w pierwszym składzie, ale w tym momencie Raków dysponuje taką kadrą, że trener wybiera zawodników przygotowanych na 100 procent na dany moment. Natomiast trzeba powiedzieć, że jestem już gotowy. Czuję, że moc i siła wróciła, ale głównie i luz piłkarski. Jestem bardzo głodny gry, ale tu nie chodzi o mnie, ale o Raków. Ufam trenerowi i wiem, ze mój moment przyjdzie. Już teraz jestem gotowy, pomagam zespołowi w fragmentach meczu, w tygodniu się staram być wzorem dla tych, którzy nie grają tak często w treningu, w podejściu. To jest bardzo ważne. Chce być i jestem gotowy, teraz już jestem tego pewien.

 

Trzeba przyznać, że trener Papszun bardzo mądrze cię wprowadza do zespołu, powoli.

 

Jak mówię, ufam trenerowi w 100 procentach.

 

O Rakowie mówi się dużo w kontekście transferów. Klub lubi sprowadzać zawodników z Czech i Słowacji. Przed tym sezonem było podobnie.

 

Tak, i moim zadaniem było uzyskać jakieś dodatkowe informacje o Danielu Bartlu, chodziło o charakter człowieka. Petra Schwarza znam od 15 lat, graliśmy razem w młodzieżowej ekstraklasie Czech, także tutaj były informacje od ręki. Obaj bardzo dobrze odnajdują się w zespole, jak i na boisku i w szatni, z tego powodu się cieszę.

 

Czyli możesz być zadowolony, bo przyczyniłeś się do tego, że tu są.

 

Decyzja należała do chłopaków, ja im tylko podałem prawdziwe informacje, jak chłopakom tak klubowi. Obaj są dużym wzmocnieniem i z tego jestem zadowolony.

 

To na koniec zapytam. Co twoim zdaniem jest największą siłą Rakowa?

 

Nie dam rady to powiedzieć jednym słowem. Klub jest głównie dzięki panu właścicielowi Michałowi Świerczewskiemu stabilny i bardzo ambitny. Wzmocnieni jesteśmy też na pozycji prezesa Cygana. Każdy pracownik w klubie dodaje swoją pracą cegiełkę do tego sukcesu, no i my jako zespół wspólnie ze sztabem szkoleniowym jesteśmy bardzo głodni sukcesu i trzymamy się razem. Jest tutaj bardzo duża jakość, ale też dobry klimat w szatni. No i mamy najlepszych kibiców w tej lidze, którzy z nami są na każdym meczu i możemy na nich liczyć. To wszystko działa razem i Raków jest dlatego takim klubem a nie innym. Dla nas istotne jest to pokazywać mecz po meczu, i tego się chcemy trzymać.

 

W załączonym materiale wideo skrót meczu Raków Częstochowa - GKS Katowice.

Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie