Stolarczyk: Twardo stąpamy po ziemi

Piłka nożna
Stolarczyk: Twardo stąpamy po ziemi
fot. Cyfrasport

Piłkarze Wisły Kraków w sobotnim meczu Ekstraklasy gościć będą Górnika Zabrze. Po efektownym zwycięstwie 5:2 w Poznaniu z Lechem nastroje w ekipie "Białej Gwiazdy" poprawiły się, ale trener Maciej Stolarczyk podkreśla, że jego podopieczni "twardo stąpają po ziemi".

Górnik to dla Wisły bardzo niewygodny rywal. W poprzednim sezonie zabrzanie trzykrotnie pokonali krakowski zespół, a wygrywając w ostatniej kolejce – właśnie kosztem "Białej Gwiazdy" – zapewnili sobie prawo gry w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.

Obecnie podopieczni Marcina Brosza radzą sobie gorzej i z dorobkiem sześciu punktów zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. Mimo to Stolarczyk wysoko ceni śląski zespół.

"To nieustępliwa drużyna, prowadzona przez utalentowanego trenera. Pokazali to w zeszłym sezonie. Zdaję sobie sprawę, że zaszło tam trochę zmian kadrowych, ale styl pozostał ten sam. To takie polskie Atletico Madryt. Górnik zawsze walczy do końca, jest zdeterminowany i skuteczny" – analizuje Stolarczyk.

W sobotni meczu na pewno nie będzie mógł wystąpić Jakub Bartosz, który przeciwko Lechowi dość niespodziewanie zagrał w podstawowym składzie i zebrał dobre oceny za swój występ. Podczas środkowego treningu doznał on kontuzji barku. Badania nie wykazały złamania czy zerwania ścięgien, ale dopiero w przyszłym tygodniu będzie mógł on wrócić do treningów.

Poza tym wszyscy piłkarze są do dyspozycji trenera, który ma spory komfort przy wyborze optymalnej "jedenastki". Przeciwko Lechowi Stolarczyk dość niespodziewanie postawił na Bartosza i Marina Kostala, który okazał się prawdziwym objawieniem i uznano go najlepszym zawodnikiem 5. kolejki.

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" pytany, czy tym razem też zamierzać czymś zaskoczyć rywala odparł: "Nie jestem od tego, aby wyciągać co tydzień króliki z kapelusza. U mnie będą grać ci piłkarze, którzy najlepiej pracują na każdym treningu i pokazują się z dobrej strony. Przed poprzednim meczem z rywalizacji z Patrykiem Małeckim zwycięsko wyszedł Martin Kostal. Cieszę się, że mam takich zawodników do dyspozycji, bo przecież Patryk w poprzednich spotkaniach też wypracowywał nam sytuacje bramkowe" – przypomniał Stolarczyk.

Mecz z Górnikiem cieszy się w Krakowie sporym zainteresowaniem, a organizatorzy spodziewają się, że na trybunach zasiądzie ponad 15 tysięcy kibiców. Z kolei Stolarczyk zdaje sobie sprawę, że po efektowanej wygranej w Poznaniu oczekiwania wobec jego zespołu będą zdecydowanie wyższe.

"Trener Orest Lenczyk mówił kiedyś, że po dobrym meczu należy zrobić zmianę bo dwóch takich nie da się rozegrać. Moi piłkarze podeszli do wygranej w Poznaniu stąpają twardo po ziemi i zachowali +chłodną głowę+. Pracuję z profesjonalnymi piłkarzami i po tym, jak zachowywali się na treningu w tym tygodniu jestem przekonany, że nie grozi, to żeby zlekceważyli rywala" - zapewnia Stolarczyk.

Wisła od początku sezonu była chwalona za styl gry, mimo że nie zdobywała tyle punktów, ile powinna. Zawodziła przede wszystkim skuteczność, ale w Poznaniu pod tym względem mogła już zaimponować.

"Na razie nic jeszcze nie osiągnęliśmy. Nie chcę jeszcze mówić, że to co prezentuje mój zespół, to jest ten styl, w jakim mamy grać. Jeszcze wiele pracy przed nami. Musimy poprawić niektóre rzeczy, ale z każdym meczem chcemy być lepsi" – tonuje nastroje krakowski trener.

Sporo kontrowersji wśród kibiców wzbudziła decyzja o postawieniu w bramce młodego Mateusza Lisa, kosztem doświadczonego Michała Buchalika. Lis w spotkaniach z Wisłą Płock i Lechem nie popełnił jakiś rażących błędów, ale w jego interwencjach dało się wyczuć brak pewności.

"Dochodzą do mnie różne opinie i wyroki, jeśli chodzi o Mateusza. Ciężko wejść jako numer jeden do bramki w takim dużym klubie jak Wisła, gdzie są określone oczekiwania. Dlatego apeluję do kibiców, aby pomogli mu w tym, żeby poczuł się jak u siebie. Każdy różnie znosi debiuty, a ocenę jego przydatności zostawmy mnie" – wyjaśnia Stolarczyk.

Już od dwóch tygodni z Wisłą trenuje Paweł Brożek, ale wciąż jeszcze nie podpisano z nim kontraktu. 35-letni napastnik pracuje indywidualnie, aby odbudować się pod względem motorycznym, ale także bierze udział w piłkarskich ćwiczeniach z zespołem. W przyszłym tygodniu ma zostać poddany badaniom, których wyniki przesądzą o tym, czy wznowi karierę.

Ponadto Wisła prowadzi negocjacje w sprawie pozyskania 20-letniego napastnika Górnika Łęczna Patryka Szysza. W minionym tygodniu nowy, trzyletni kontrakt z "Białą Gwiazdą" podpisał natomiast Patryk Plewka. 18-letni pomocnik, w spotkaniu z Miedzią Legnica, zaliczył debiut w ekstraklasie.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie