Puchar Davisa: Hurkacz liderem Polaków w decydującym meczu z Rumunami
Hubert Hurkacz będzie liderem reprezentacji Polski w meczu 3. rundy Grupy II Strefy Euro-Afrykańskiej z rumuńskimi tenisistami. Stawką pojedynku, który w weekend będzie się toczył w mieście Kluż-Napoka, jest awans na wyższy szczebel rozgrywek.
Hurkacz w ciągu 12 miesięcy wykonał olbrzymi skok w rankingu ATP. Rok temu nie było go nawet w czołowej "400", a w poniedziałek zadebiutował w Top100. W tym sezonie zaczął starty w kwalifikacjach imprez wielkoszlemowych - w Australian Open bez powodzenia, ale we French Open i US Open dotarł w głównej drabince do drugiej rundy, a w Wimbledonie przegrał mecz otwarcia (do głównego turnieju dostał się jako "lucky loser"). 21-letni wrocławianin, który jest 95. rakietą świata, w tym sezonie gra dużo, dzięki czemu - z korzyścią dla reprezentacji - rozwija się.
- Nie obawiamy się, że w Rumunii będzie zmęczony. To dało o sobie chyba u niego znać podczas US Open, a w ostatnich dniach przed wyjazdem do Kluż-Napoki odpoczywał, więc powinno być dobrze - zaznaczył należący do sztabu szkoleniowego biało-czerwonych Aleksander Charpantidis.
Obok Hurkacza drugą rakietą biało-czerwonych będzie Kamil Majchrzak, 187. na liście ATP. W deblu wystąpią doświadczeni Łukasz Kubot oraz Marcin Matkowski. Pierwszy z nich ostatnio dotarł w US Open do finału gry podwójnej. Skład powołany przez kapitana Radosława Szymanika uzupełnia 17-letni Wojciech Marek, który po raz pierwszy znalazł się w seniorskiej drużynie narodowej.
Po stronie rywali pierwszą rakietą będzie 81. na świecie Marius Copil. Z drugim z rywali w singlu biało-czerwonym powinno być znacznie łatwiej - będzie nim 674. w zestawieniu ATP Adrian Ungur. Ciekawa powinna być konfrontacja deblistów, bowiem po stronie gospodarzy w tej konkurencji zaprezentują się znani Horia Tecau i Florin Mergea. Skład Rumunów uzupełnia Bogdan Ionut Apostol.
Zmagania w Kluż-Napoce odbywać się będą w hali na korcie ziemnym.
Dotychczas drużyny te zmierzyły się pięć razy i trzykrotnie górą byli biało-czerwoni. Wygrali m.in. pierwszy mecz tych ekip, który odbył się w Warszawie w 1930 roku (3:2). Było to pierwsze w historii zwycięstwo polskiej drużyny. Lepsza od przeciwników okazała się także w ich ostatnim dotychczas pojedynku, który miał miejsce w 1991 roku w Poznaniu (5:0).
- Przed każdym meczem jest 50 procent szans na zwycięstwo. Gramy na wyjeździe, na ich warunkach, co stawia ich w roli faworyta. Ale już raz byliśmy w podobnej sytuacji: w Słowenii, gdzie udało nam się odnieść sukces. Łukasz i Marcin mają olbrzymie doświadczenie, a Kamil i Hubert to młode i ambitne wilki, które z całego serca powalczą o awans - ocenił Szymanik.
W sobotę jako pierwsi na kort wyjdą Majchrzak i Copil. W ich jedynym dotychczasowym spotkaniu - rok temu w challengerze ATP w Bratysławie zwyciężył Rumun. Po nich zmierzą się Hurkacz i Ungur, dla których będzie to pierwsza konfrontacja. Niedzielna część zmagań rozpocznie się meczem deblowym, później w planie są rewanżowe spotkania singlowe. Hurkacz i Copil jeszcze nie mieli okazji grać przeciwko sobie, a Majchrzak wygrał jedyny dotychczas pojedynek z Ungurem (challenger ATP w Casablance w 2016 roku).
Do Grupy II zarówno Polacy, jak i ich najbliżsi przeciwnicy spadli w poprzednim sezonie.
Od przyszłego roku Puchar Davisa przejdzie głęboką reformę. Zamiast meczów systemem pucharowym w grupach światowej oraz kontynentalnych, w czterech trzydniowych terminach w ciągu roku i na kortach jednej z drużyn, będzie organizowany w listopadzie jeden trwający tydzień turniej z udziałem 18 reprezentacji. W nowej formule gry będą skrócone do dwóch zwycięskich setów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze