Ekstraklasa: Starcie Pogoni Szczecin z Koroną Kielce na remis
Kolejny słaby mecz obejrzeli w Szczecinie kibice Pogoni. Gospodarze zremisowali z Koroną Kielce 1:1, a piłkarzy po meczu żegnały gromkie gwizdy.
Po informacji o chorobie i koniecznej operacji Adama Frączczaka, kibice liczyli na debiut w Pogoni Michała Żyry. Nie doczekali się tego. Na przedmeczowej rozgrzewce były legionista zgłosił trenerowi uraz i w jego miejsce do składu wszedł Adrian Benedyczak.
Już pierwsza akcja przyniosła gospodarzom prowadzenie. Piłkę w pole karne wstrzelił Lasza Dwali, a krytykowany za poprzednie mecze Radosław Majewski z lewej nogi strzelił w długi róg bramki Matthiasa Hamrola. Strzelec bramki podbiegł do ławki rezerwowych i uniósł w górę koszulkę z nazwiskiem Frączczaka.
Zaraz po zdobyciu prowadzenia gospodarze oddali inicjatywę kielczanom, ale pod bramką Łukasza Załuski piłkarze Korony grali bardzo chaotycznie. Najbliższy zmiany wyniku był Elja Sorino, który w 40. min uderzał na bramkę, ale Załuska pewnie chwycił.
Po drugiej stronie najwięcej aktywności wykazał Iker Guarrotxena, jednak miał zbyt słabe wsparcie ze strony kolegów. Toteż do końca pierwszej części wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie goście wyszli z szatni z mocnym postanowieniem odrobienia strat. Zaatakowali od początku i w 64 min. dopięli swego.
„Musimy nie dopuszczać ich do rzutów rożnych. Najlepiej, żeby ich wcale nie mieli” – przestrzegał na przedmeczowej konferencji Kosta Runjaic. Rzutów rożnych dla Korony było jednak dość sporo i właśnie po jednym z nich Jakub Żubrowski zacentrował wprost na głowę Elhadji Diawa, który mocnym strzałem trafił do siatki.
W 84. min Soriano uciekł Laszy Dwaliemu, przebiegł pół boiska, by przegrać pojedynek sam na sam z Załuską. W doliczonym czasie gry po kolejnym rzucie rożnym Soriano głową strzelał na bramkę Pogoni, ale minimalnie chybił.
Gospodarze mieli jedną okazję do zdobycia bramki na wagę trzech punktów. W 70 min. w pole karne wpadł Kamil Drygas, jego strzał został zablokowany przez Hamrola, dobitka nie udała się też Sebastianowi Walukiewiczowi.
Tym samym Pogoń nadal pozostaje bez wygranego meczu w tym sezonie, a za pięć dni podejmować będzie lidera tabeli Wisłę z Krakowa.
Po meczu powiedzieli:
Gino Lettieri (trener Korony): "Pierwsza połowa była bodaj najgorsza odkąd trenuję Koronę. W drugiej części wprowadziliśmy zmiany i było to widać. Mieliśmy dobre okazje, by nawet wygrać ten mecz. Gdybyśmy od początku zagrali z takim zaangażowaniem, to byśmy tutaj zwyciężyli. Szkoda tych punktów. W Gdańsku zagraliśmy dobry mecz i wróciliśmy bez punktów, tutaj zagraliśmy słabo i też punktów nie ma. Mam nadzieję, że na koniec tych punktów nam nie zabraknie. Wiem o problemach zdrowotnych Adama Frączczaka i w imieniu Korony Kielce życzę mu, by wszystko dobrze się zakończyło i aby jak najszybciej wrócił na boisko".
Kosta Runjaic (trener Pogoni): "Nie możemy być zadowoleni ani z wyniku, ani gry. W pierwszej części gra była wyrównana. Szybko objęliśmy prowadzenie, ale potem oczekiwałem więcej pewności siebie. W drugiej części postanowiliśmy podjąć walkę, ale nie było tego widać na boisku. Błąd, który popełniliśmy przed rzutem rożnym, po którym rywale zremisowali, nie może się zdarzać na poziomie ekstraklasy. Nasz przeciwnik też nie zagrał dziś dobrze, dlatego żaden zespół nie zasłużył dziś na zwycięstwo".
Pogoń Szczecin – Korona Kielce 1:1 (1:0)
Pogoń: Łukasz Załuska – David Stec, Sebastian Walukiewicz, Lasza Dwali, Ricardo Nunes – Iker Guarrotxena (82. Sebastian Rudol), Radosław Majewski, Kamil Drygas (77. Zvonimir Kozulj), Tomas Podstawski, Hubert Matynia (46. Dawid Błanik) – Adrian Benedyczak.
Korona: Matthias Hamrol – Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacevic (46. Piotr Malarczyk), Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste – Michael Gardawski, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń (63. Marcin Cebula), Oliver Petrak, Maciej Górski (46. Wato Arweladze) – Elia Soriano.
Bramki: 1:0 Radosław Majewski (4), 1:1 Elhadji Pape Diaw (64–głową).
Żółte kartki: Piotr Malarczyk, Jakub Żubrowski (Korona).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 6 361.
Komentarze