Lijewski: Rywal z wielkimi nazwiskami na pokładzie
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w drugiej kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w sobotę we własnej hali z niemieckim Rhein-Neckar Loewen. „Przyjeżdża do nas rywal z wielkimi nazwiskami na pokładzie” – powiedział rozgrywający kielczan Krzysztof Lijewski.
Drużyny z Kielc i Mannheim rywalizowały w poprzednim sezonie w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu kielczanie rozbili popularne „Lwy” 41:17. Wynik szokujący, ale warto przypomnieć, że niemiecka ekipa przysłała wtedy do stolicy regionu świętokrzyskiego rezerwy grające w trzeciej lidze. Pierwszy skład Rhein-Neckar Loewen w tym samym dniu zmierzył się w Bundeslidze z THW Kiel.
„Teraz logo tej drużyny jest to samo, ale zawodnicy o wiele lepsi, bardziej doświadczeni, zupełnie innego kalibru. Wiemy jaka była historia w tamtym sezonie, ale nie ma sensu do tego wracać. Przyjedzie do nas pierwsza drużyna z wielkimi nazwiskami na pokładzie, więc to spotkanie będzie miało zupełnie inny charakter, niż ten ubiegłoroczny mecz” – podkreślił Lijewski.
Lwy tegoroczny sezon LM rozpoczęły od mocnego uderzenia. Zespół trenera Nikolaja Jakobsena wygrał u siebie z Barceloną 35:34. „Mało kto potrafi hiszpańską drużynę pokonać, a oni na dodatek zrobili to w bardzo dobrym stylu. Przez większość część meczu prowadzili zdecydowanie. Dopiero w ostatnich minutach trochę się pogubili, ale to zwycięstwo zdołali dowieźć do końca. To pokazuje jak trudne zadanie nas czeka w sobotę” – nie ukrywał popularny „Lijek”, który komplementował aktualnych wicemistrzów Niemiec.
„Grają bardzo widowiskowo i szybko, twardo w obronie. Mają wspaniałych bramkarzy ze Szwecji (Mikael Appelgren i Andreas Palicka – PAP). Obojętnie, który z nich stoi między słupkami, to i tak ma bardzo wysoki procent obron. W ataku Andy Schmid - wirtuoz piłki ręcznej, który ma chyba carte blanche od trenera, bo w ataku pozycyjnym może sobie pozwolić praktycznie na wszystko. Nie warto wymieniać zawodników na poszczególnych pozycjach. Obojętnie kto gra, to nazwisko ze światowej czołówki. Drużyna kompletna” – zapewnił były reprezentant Polski.
Dla mistrzów Polski, którzy na inaugurację przegrali na wyjeździe z Telekomem Veszprem (27:29), sobotni pojedynek nabiera dodatkowego znaczenia. Kielczanie, jeśli nie chcą już na początku rozgrywek postawić się w trudnej sytuacji, muszą pokonać niemiecką drużynę. W tym spotkaniu wystąpi już Luka Cindric, którego zabrakło na Węgrzech.
„Alex Dujshebaev, który zagrał przeciwko Veszprem, zaprezentował się bardzo dobrze. Ale Luka to typowy środkowy rozgrywający, prawdziwy dyrygent zespołu. Jego obecność na parkiecie będzie dla nas ogromnym wzmocnieniem” – chwalił Chorwata Lijewski, którzy wierzy, że jego drużyna pokona przedstawiciela niemieckiej Bundesligi.
„Trzeba zostawić serce na boisku, tak jak to zrobiliśmy w Veszprem. Musimy jednak być skuteczniejsi pod bramką przeciwnika, a w obronie postawić mur. Jeśli Niemcy zdobywają 35 bramek w starciu z Barceloną, to nie mają kłopotów ze zdobywaniem bramek. Przed nami trudne wyzwanie, ale naszym atutem będzie własna hala i nasi kibice. Liczymy na ich gorący doping” – podsumował rozgrywający kieleckiej drużyny.
Sobotnie spotkanie PGE VIVE z Rhein-Neckar Loewen rozpocznie się w Kielcach o godz. 18.
Komentarze