MŚ w siatkówce: Osiem meczów, osiem zwycięstw. Amerykanie idą na mistrza?

Siatkówka
MŚ w siatkówce: Osiem meczów, osiem zwycięstw. Amerykanie idą na mistrza?
fot. Cyfrasport

Tylko jeden zespół mistrzostw świata w siatkówce nie poniósł jeszcze porażki - drużyna Stanów Zjednoczonych. Ale dziennikarze w USA oraz sami zawodnicy przypominają kibicom, że mistrzostwa tak naprawdę dopiero się rozpoczynają. Rywale o Amerykanach: - Oni skaczą pół metra wyżej! Trener Amerykanów o reprezentacji Polski: - Jak Kubiak złapie ogień...

Siatkarska reprezentacja USA, która w tym sezonie wygrała 23 mecze, przegrywając tylko sześć, rozpoczyna rywalizację w finałowej szóstce mistrzostw świata od czwartkowego meczu z Rosją, którą pokonała w fazie grupowej 3:1. - Choć graliśmy w piętnastu edycjach mistrzostw świata, w finałowej szóstce byliśmy tylko cztery razy - w 1986 roku drużyna zdobyła srebrny medal, w 1994 był brązowy. O czym możemy teraz marzyć? - zastanawiają się dziennikarze komentujący mecze w USA. Dla trenera ekipy USA, Johna Sperawa, losowanie grup nie miało większego znaczenia, bo na tym etapie wszyscy rywale są bardzo dobrzy. - Zawsze są rozmowy na temat zestawienia, ale to nie ma sensu... bo nie ma łatwej grupy. Włosi i Serbowie grają bardzo dobrze. Meczów Polski nie oglądałem zbyt wiele, ale jak Kubiak złapie ogień, to jest bardzo trudno. Nasza grupa to też wielkie wyzwania, ale my to lubimy - powiedział.

 

Nawet wystawiając graczy rezerwowych na mecz z Iranem, drużyna Stanów Zjednoczonych nie miała większych problemów, wygrywając bez straty seta. Dla Sperawa nie mogło być lepszego wprowadzenia przed meczami Wielkiej Szóstki, gdzie Team USA rywalizować będzie z drużynami Rosji i Brazylii w walce o tytuł. - Muszę być zadowolony z wygranej i chęci do gry, koncentracji wszystkich występujących na parkiecie, bo nie gra się łatwo wiedząc, że już się jest w finałowej szóstce. Fenomenalnie grał nie występujący zwykle na nowej pozycji (ostatni raz robił to w szkole średniej) Dan McDonnell, co daje nam kolejną opcję w następnych meczach. Jesteśmy we Włoszech z ośmioma zwycięstwami. Oczywiście, że chcemy być mistrzami świata, ale drużyna rozumie, że łatwiej się gra myśląc nie o mistrzostwie, tylko o wygrywaniu każdej piłki, seta i meczu - można było usłyszeć.

 

- Czujemy się znakomicie. Cztery lata temu byliśmy tak blisko, jeden wygrany mecz od pierwszej szóstki - stwierdził Erik Shoji. - Teraz nam się to udało, jest pełen relaks. Mamy znakomicie serwujących graczy, mamy też podczas meczów wahania formy, ale zawsze udaje nam się skoncentrować w najważniejszych momentach, wygrywać najważniejsze piłki. Każdy z nas, wszyscy na parkiecie, gramy na 100 procent. Inaczej nie umiemy - dodał.

 

Po meczu z Bułgarią, wygranym przez drużynę USA 3-0, grający w ekipie gospodarzy Walentin Bratow nie szczędził pochwał ekipie Sperawa: - Grali jak ekipa Monstars z filmy Space Jam. Nie mieliśmy w składzie ani Bugs Bunny ani Michaela Jordana, nie mieliśmy szans. Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, Amerykanie są na innym poziomie, skaczą pół metra wyżej.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie