Grand Prix Tajlandii, czyli podróż w nieznane. Transmisje na Polsatsport.pl i w Polsacie Sport News

Zawodnicy klasy królewskiej mieli okazję odwiedzić tor Chang podczas zimowych testów. Wtedy najszybszy, po trzech dniach zmagań, był Dani Pedrosa (REPSOL HONDA), który wciąż w swoim ostatnim sezonie szuka zwycięstwa, bądź choćby podium. Bardzo tempo prezentowali także - Johann Zarco (MONSTER YAMAHA TECH3) oraz Marc Marquez (REPSOL HONDA). Ten ostatni przewodzi stawce MotoGP w klasyfikacji generalnej i już w Japonii, podczas kolejnej rundy może zapewnić sobie tytuł mistrzowski. Przybliżył się do niego dzięki fantastycznej walce z Andreą Dovizioso (DUCATI TEAM) i zwycięstwu na torze w Aragonii. 

 

Tor Chang powinien sprzyjać zawodnikom Ducati. Co prawda kontuzjowany Jorge Lorenzo może mieć ogromne kłopoty z poradzeniem sobie w piekielnych warunkach panujących w Tajlandii, o tyle Dovizioso pokazał w Aragonii, że Ducati jest już konkurencyjne na wszystkich torach. Szczególnie, że obiekt w Buriram jest bardzo podobny do toru Red Bull Ring, na którym zawodnicy z Bolonii nie mają sobie równych.

 

Jeden element jest natomiast wielką zagadką. Są nim opony Michelin. Francuski producent zmienił mieszanki w stosunku do tych, z których MotoGP korzystało podczas testów, co może spowodować problemy wielu ekip. Szczególnie Yamaha może na tym ucierpieć, gdyż już na testach brakowało przyczepności tyłu, a opony przywiezione na wyścig, nie będą gwarantowały jej więcej. Czy w końcu Valentino Rossi i Maverick Viñales będą w stanie powalczyć o zwycięstwo? Czy może kolejną niespodziankę sprawi Aleix Espargaro na Aprilii?