Sukcesy PSG w cieniu wyczynu Mbappe

Piłka nożna
Sukcesy PSG w cieniu wyczynu Mbappe
fot. PAP/EPA

Paris Saint-Germain zostało pierwszym zespołem w historii ekstraklasy Francji, który wygrał pierwsze dziewięć meczów sezonu. Na ustach wszystkich jest jednak nie cała drużyna, a jej jeden piłkarz Kylian Mbappe, który w niedzielę zdobył cztery gole w 13 minut.

Mbappe wpisał się na listę strzelców między 61. a 74. minutą, a wcześniej wywalczył rzut karny, który w dziewiątej minucie wykorzystał Brazylijczyk Neymar. PSG pokonało Olympique Lyon 5:0 i zdecydowanie prowadzi w tabeli z kompletem punktów po dziewięciu kolejkach. W każdym z tych meczów stołeczni zdobyli przynajmniej trzy gole i pod tym względem podopieczni Niemca Thomasa Tuchela także nigdy nie mieli sobie równych.

 

Dokonania paryżan zeszły jednak na drugi plan wobec popisu Mbappe. Jeden z najdroższych piłkarzy świata - tego lata PSG zapłaciło za niego AS Monaco 180 mln euro, wcześniej grał w stolicy Francji na wypożyczeniu - 20 grudnia skończy dopiero 20 lat. Sam Brazylijczyk Pele, uważany za najlepszego piłkarza w historii, komentując kolejne dokonania młodego Francuza, napisał niedawno: "Jak tak dalej pójdzie, będę musiał odkurzyć buty".

 

Mbappe wybrano najlepszym młodym zawodnikiem tegorocznych mistrzostw świata w Rosji. W finale z Chorwacją (4:2) zdobył jedną z bramek, zostając najmłodszym strzelcem gola w najważniejszym meczu mundialu od czasów Pelego i 1958 roku.

 

O ile kwotę 222 milionów euro, zapłaconą przez PSG Barcelonie za Neymara w ubiegłym roku, można było jakoś wytłumaczyć - Brazylijczyk już wtedy był jedną z największych gwiazd światowej piłki - to 180 mln za Mbappe wzbudzało znacznie większe wątpliwości. Francuz bardzo dobrze spisywał się w barwach AS Monaco, strzelał wiele goli i świetnie współpracował w ofensywie z doświadczonym Kolumbijczykiem Radamelem Falcao, jednak kiedy kwotę transferu uzgodniono, a więc latem 2017 roku, Mbappe miał zaledwie 18 i pół roku. Wiele osób, które umiarkowanie interesowały się futbolem, nie miało pojęcia o jego istnieniu.

 

Francuz zaczął się jednak "spłacać". W minionym sezonie zdobył 13 goli ligowych, w obecnym ma już osiem (plus trzy asysty) po dziewięciu kolejkach. W niedzielę został najmłodszym zdobywcą czterech goli od 45 sezonów Ligue 1, od tego czasu nikt też nie dokonał tego szybciej niż w 13 minut.

 

- Powinienem był zdobyć więcej bramek - powiedział po tym spotkaniu 19-letni Mbappe. Wydaje się, że wcale nie żartobliwym tonem. Francuz jest bowiem zdaniem dziennikarzy perfekcjonistą, a we wcześniejszej fazie meczu zmarnował kilka okazji, m.in. gdy trafił w słupek.

 

- Jeśli chcę być na szczycie, to muszę dokonywać takich rzeczy. Jednak ani przez chwilę w siebie nie zwątpiłem. Wiem, że dopóki napastnik stwarza sobie kolejne okazje, to wszystko jest w porządku. Najważniejsze jest jednak to, czego dokonujemy jako drużyna. Mamy nowego trenera, nową filozofię i pokazaliśmy, że możemy się przystosować - dodał Mbappe.

 

Osiem goli i trzy asysty od początku tego sezonu to statystyki, jakimi może pochwalić się jeszcze tylko jeden piłkarz w czołowych ligach Europy. Jest nim... Neymar. Brazylijczyk nie szczędził słów pochwał dla młodszego kolegi z drużyny po niedzielnym meczu.

 

- To zawodnik o wielu talentach, do tego bierze na siebie odpowiedzialność. To prawdziwa gwiazda, fenomen. Przyjaźnimy się i, gdy tylko mogę, staram się mu pomóc - powiedział Neymar.

 

W poniedziałek w ciągu dnia magazyn "France Football" opublikuje 30 nazwisk piłkarzy nominowanych do "Złotej Piłki" za 2018 rok. Gdyby na liście nie było Mbappe, byłaby to sensacja. Sam piłkarz nie ukrywa, że myślał o tym wyróżnieniu.

 

- "Złota Piłka"? Dlaczego nie? Uważam, że to nie jest niemożliwe... - przyznał.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie