Liga Narodów: Chorwaci "postraszyli" Anglików... 15 golami

Piłka nożna
Liga Narodów: Chorwaci "postraszyli" Anglików... 15 golami
fot. PAP

Piątkowy mecz Chorwacji z Anglią w Lidze Narodów będzie powtórką niedawnego półfinału mundialu. W ostatnim sparingu wicemistrzowie świata "postraszyli" Anglików, wygrywając mecz z obchodzącym 110. rocznicę istnienia NK Bjelovar aż 15:1.

Chorwaci nie chowają się przed kibicami, nie zamykają treningów, a wręcz przeciwnie - we wtorek udali się do położonego 90 km od Zagrzebia Bjelovaru, gdzie czekało ich spotkanie towarzyskie bardziej przypominające piknik niż poważne granie przed meczem z poważnym rywalem. Mecz z Anglią odbędzie się 12 października o godz. 20.45 w Rijece.

 

Podopieczni selekcjonera Zlatka Dalica nie mieli żadnej taryfy ulgowej dla piłkarzy trzecioligowego klubu z 50-tysięcznego Bjelovaru. Już do przerwy prowadzili 8:0, a w drugiej połowie niemal podwoili wynik. Pięć goli strzelił Andrej Kramaric, trzy Marko Livaja, dwa Ivan Perisic, a pięciu kolejnych kadrowiczów - po jednym. Gospodarze honorową bramkę uzyskali w 82. minucie, przy stanie 0:13. Zdobył ją Stjepan Mamic.

 

Na mecze na maleńki stadion przychodzi zazwyczaj niewielu kibiców, ale przyjazd reprezentacji sprawił, że zamontowano dodatkowe trybuny o pojemności 3000 miejsc. Jak podały chorwackie media, sparing z kadrą oglądało 4111 fanów, co oczywiście jest rekordem obiektu. Sprzedano także rekordową liczbę kiełbasek, hot-dogów, napojów itd. Wszystkie miejsca na parkingu były zajęte przez samochody z rejestracjami nie tylko z okolic stolicy. Niektórzy zostawiali auta na łąkach i innych terenach zielonych, bo brakowało miejsc.

 

Szczególną frajdę obecność reprezentantów kraju sprawiła młodszej części kibiców, którzy korzystali z możliwości zdobycia autografu czy zrobienia zdjęcia ze swymi idolami. Jak ciepłe bułeczki rozchodziły się sprzedawane gadżety reprezentacji, koszulki, czapeczki czy szaliki.

Organizatorzy sparingu z NK Bjelovar zadbali o stan murawy. Podkreślali, że w ostatnich 10 dniach nikt nie miał prawa postawić stopy na boisku, które miało przypominać londyńskie Wembley. "Chcemy, aby o tym meczu nasi kibice kiedyś opowiedzieli wnukom, a oni z kolei swoim wnukom" - mówili działacze klubu założonego w 1908 roku.

 

W końcówce spotkania jedna z fanek przebiegła przez boisko, a siedzącego na ławce rezerwowych Lukę Modrica poprosiła o fotkę, która później "brylowała" w mediach społecznościowych. "Kiedy pozostało pięć minut gry, powiedziałam sama do siebie: teraz albo nigdy i pobiegłam do najlepszego zawodnika na świecie. Zdjęcie z Luką Modricem zrobił jeden z piłkarzy NK Bjelovar" - powiedziała dziennikarzom Paula Kovacevic.

 

W piątek Chorwaci mają szansę po raz drugi w odstępie trzech miesięcy pokonać Anglię. W półfinale mundialu wygrali 2:1, a zwycięską bramkę w dogrywce strzelił Mario Mandzukic.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie