Szewczenko i spółka zatrzymali Włochów. Niemoc Italii trwa

Piłka nożna

Andrij Szewczenko swoje najlepsze lata w karierze piłkarskiej spędził na Półwyspie Apenińskim w barwach AC Milan. Po wielu latach od tamtych wydarzeń znów zawitał do Włoch, aby tym razem jako selekcjoner reprezentacji Ukrainy wziąć udział w meczu towarzyskim z Italią na stadionie, którego królem jest w tym sezonie Krzysztof Piątek. W Genui konfrontacja obu zespołów skończyła się remisem 1:1. To piąty mecz z rzędu Azzurri bez zwycięstwa.

Tym razem na Stadio Luigi Ferraris nie było głośno o Polaku, a w roli głównej wystąpili kadrowicze z Włoch i Ukrainy. Obie reprezentacje przygotowują się do najbliższych spotkań w Lidze Narodów. Włosi już 14 października zagrają w Chorzowie z Polską, natomiast Ukraińcy dwa dni później podejmą u siebie Czechów. Bezpośrednie starcie miało stanowić próbę generalną przed meczami o punkty.

 

Gospodarze od początku przejęli inicjatywę, spychając rywali do defensywy. W 5. minucie groźny strzał zza linii pola karnego oddał Federico Bernardeschi, ale dobrze interweniował Andrji Pjatov. Sto dwadzieścia sekund później ukraiński golkpier musiał kolejny raz popisać się swoimi umiejętnościami przy uderzeniu z woleja Leonardo Bonucciego.

 

Dominacja Italii w pierwszej połowie nie podlegała dyskusji. Swoje okazje mieli Lorenzo Insigne oraz Nicolo Barella. Ukraińcy oddali pierwszy strzał na bramkę Gianluigiego Donnarummy dopiero w 25. minucie za sprawą indywidualnej akcji Jevhena Konoplyanki.

 

Kiedy na zegarze pojawiła się 43. minuta, wówczas cały stadion wraz z uczestnikami spotkania zapomnieli na chwilę o rywalizacji, upamiętniając oklaskami 43 ofiary zawalonego mostu w Genui z 14 sierpnia tego roku. Chwilę później arbiter zaprosił piłkarzy na przerwę.

 

W drugiej połowie kibice doczekali się bramek. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Bernardeschi, który strzałem z dystansu wykorzystał fatalny błąd Pjatova. Doświadczony golkiper odbił piłkę w ten sposób, że ta wturlała się do siatki. Podopieczni Andrija Szewczenki, ku zaskoczeniu miejscowych fanów, odpowiedzieli bardzo szybko. Po stałym fargmencie gry do piłki w polu karnym dopadł Rusłan Malinovskyi, który bez chwili zawahania przymierzył uderzeniem z woleja, doprowadzając do remisu.

 

Gol wyrównujący dodał animuszu Ukraińcom, którzy chcieli pójść za ciosem. Blisko dubletu był Malinovskyi, którego mocny strzał z rzutu wolnego wylądował na poprzeczce.

 

W samej końcówce obaj selekcjonerzy dokonali wielu zmian w składach, ale to nie wpłynęło korzystnie na przebieg tego meczu. Włosi próbowali jeszcze zapewnić sobie zwycięstwo w ostatnich sekundach, ale ostatecznie skończyło się na remisie. Taki wynik oznacza, że Italia czeka na triumf swojej reprezentacji już od 28 maja 2018 roku.

 

Włochy - Ukraina 1:1 (0:0)

Bramki: Bernardeschi 55 - Malinovskyi 62

 

Żółte kartki: M. Verratti (51.), F. Chiesa (90'+4.) - J. Rakitskiy (36.), M. Burda (47.)

 

Włochy: Gianluigi Donnarumma - Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci, Cristiano Biraghi (Domenico Criscito 88.), Alessandro Florenzi (Cristiano Piccini 84.) - Nicolo Barella (Lorenzo Pellegrini 78.), Jorginho, Marco Veratti (Giacomo Bonaventura 70.) - Federico Chiesa, Lorenzo Insigne (Domenico Berardi 78.), Federico Bernardeschi (Ciro Immobile 56.)

 

Ukraina: Andrji Pjatov - Mykola Matvijenko, Jaroslav Rakitskiy (Serhij Kryvtsov 88.), Mykyta Burda, Oleksandr Karavaev - Serhij Sydorczuk (Taras Stepanenko 56.) - Jevhen Konoplyanka (Ivan Petriak 73.), Rusłan Malinovskyi, Oleksandr Zinczenko, Marlos (Viktor Tsygankov 46.) - Roman Jaremczuk (Artem Kravets 76. - Bohdan Butko 90.)

 

Skrót meczu w załączonym materiale wideo.

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie