Crawford - Benavidez, czyli sprawa osobista. Kogoś będzie bolało

Sporty walki
Crawford - Benavidez, czyli sprawa osobista. Kogoś będzie bolało
fot. Materiały promocyjne Top Rank

Od prawie dwóch miesięcy, momentu ogłoszenia walki Terence Crawforda (33-0, 24 KO), niekwestionowanego mistrza świata, jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, z niepokonanym Jose Benavidezem Juniorem (27-0, 18 KO), trwa wojna. Na razie atakuje (mocno) na słowa pretendent, mistrz mówi coraz mniej. - Pięści bolą mocniej niż szczekanie - ripostuje Crawford. Jedno jest pewne, kogoś będzie bardzo bolało. Transmisja w Polsacie Sport.

Przepychanki słowne i boks - to nikogo nie dziwi, to prawie tradycja. Za to, co mówił Muhammad Ali o swoich rywalach, pewnie siedziałby dziś w więzieniu, Tyson "jadł" dzieci Lennoxa Lewisa (których Lennox zresztą nie miał), więc personalne ataki Benavideza na Crawforda nie wydają się niczym niezwykłym. Ale tylko nie "wydają" i to z kilku powodów. Crawford bardzo nie lubi, kiedy rywale mówią o jego rodzinie, nie znosi być obrażanym przez kogoś, komu robi prezent dając szansę życia i przede wszystkim sam jest człowiekiem wychowanym w twardej rzeczywistości czarnych ulic Stanów Zjednoczonych. Więc w sobotę w nocy, u siebie na ringu w Omaha, będzie pamiętał każde słowo.

 

Sam zresztą nie jest bez winy. Zaczęło się od tego, że Benavidez powiedział dziennikarzom, że Crawford się go boi, że dwukrotnie zgodził się nim walczyć, a "Bud" dwukrotnie z walki zrezygnował. Na ostatnim treningu medialnym, po serii bluzgów na forach społecznościowych, Crawford nie wytrzymał. "Wybiję z ciebie te wszystkie burrito", Benavidez rzucił parę słów co myśli o czarnej społeczności USA, stwierdził, że "nie ma pojęcia co wszyscy widzą w tym przereklamowanym Crawfordzie. Gwarantuje, że nakopie mu do d…"  i  zaczęły się wyzwiska na rodzinę. Panowie rzucili się na siebie, ale że nie są w wadze ciężkiej udało się ich powstrzymać przed bijatyką nie za pieniądze, przed kamerami, ale dla trzydziestu fanów.

 

Crawford przestał gadać, ale Benavidez dopiero się rozkręcał, ale już nie na żywo, tylko w mediach społecznościowych. "Crawford, zamiast mówić o mojej matce, powinien swoją dziw... zapisać na odchudzanie. Prawie dostała ataku serca od tego szczekania na mnie. Po walce sprezentuję tobie i całej rodzinie wizytę do dentysty" - napisał Benavidez.

 

Top Rank Boxing, promotor imprezy i przedstawiciele pokazującej w USA walkę stacji ESPN, trochę obawiali się zamykającej część medialną konferencji prasowej. Tak naprawdę, przede wszystkim reakcji Crawforda i jego teamu, znanego z niekonieczne słownego rozwiązywania problemów. Zamiast obelg, była zimna determinacja Crawforda. - Wyjdę na ring i go zniszczę. To wszystko, Jak poczuje moje ciosy lądującego na jego głowie, to nie wiem, czy będzie chciał być na ringu. On tylko szczeka. Jak mocno ja gryzę, przekona się na ringu - powiedział.

 

Transmisja gali z walką Crawford - Benavidez w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport. Początek o godz. 3:30.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie