Awantura w Bełchatowie. Anastasi nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów (WIDEO)
Starcie PGE Skry Bełchatów z Treflem Gdańsk zakończyło się dopiero po tie-breaku. Emocji nie brakowało również po ostatnim gwizdku, ponieważ trener Andrea Anastasi nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów dotyczącą ostatniej akcji spotkania.
Po pięciu setach zaciętej walki lepsi okazali się gospodarze. Ostatnia akcja wzbudziła jednak kontrowersje. Mariusz Wlazły zaatakował w aut, lecz trener PGE Skry Roberto Piazza poprosił o challenge. Ten wykazał, że jeden z blokujących zawodników Trefla wpadł w siatkę, a to oznaczało koniec meczu.
Z decyzją nie mógł pogodzić się Anastasi. Szkoleniowiec był zdania, że dotknięcie siatki nastąpiło już po tym, jak piłka dotknęła ziemi. Po przyznaniu nagrody dla najlepszego zawodnika i podziękowaniu drużyn ruszył do sędziów i rozpoczął żywą dyskusję, która potrwała przez kilka ładnych minut.
Włoch słynie z żywiołowego zachowania przy linii boiska. Wielokrotnie lubi kwestionować decyzje sędziów. Tym razem nic jednak nie wskórał. - Nie byłby sobą trener Anastasi. Znakomity szkoleniowiec - skomentował Tomasz Swędrowski.
Cała sytuacja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze