Cenne trzy punkty Lecha Poznań w meczu z Koroną Kielce

Piłka nożna
Cenne trzy punkty Lecha Poznań w meczu z Koroną Kielce
fot. PAP

Lech po przeciętnym widowisku pokonał Koronę 2:1 i awansował na szóste miejsce w tabeli. Komplet punktów gospodarzom zapewnił Christian Gytkjaer, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Mecz zaczął się obiecująco - dobre tempo gry, szybkie akcje z obu stron, choć brakowało sytuacji bramkowych. Lech miał lekką przewagę, ale goście już w pierwszych minutach zasygnalizowali, że do stolicy Wielkopolski nie przyjechali tylko się bronić. Na pierwszego gola kibice czekali 25 minut. Wówczas to po akcji dwóch Portugalczyków - Pedro Tiby i Joao Amarala, Christian Gytkjaer z bliska trafił do siatki.

 

Kielczanie już dwie minuty później mieli znakomitą okazję do wyrównania. Do dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Pape Diaw najwyżej wyskoczył do piłki, ale w sobie tylko znany sposób nie trafił w światło bramki. To właśnie stałe fragmenty gry były największym zagrożeniem ze strony Korony, bowiem obrońcy Lecha sprawiali momentami nieco zagubionych.

 

Poznaniacy nie zamierzali jednak zadowalać się skromnym prowadzenie i dążyli do zdobycia drugiej bramki. Klarownych okazji nie mieli zbyt wiele, ale zagranie piętą Amarala do Wołodymyra Kostewycza mogło zakończyć się bramką, gdyby Ukrainiec nie zwlekał z oddaniem strzału.

 

Krótko po zmianie stron kielczanie zepchnęli gospodarzy do obrony, ale ich napór trwał mniej niż 10 minut. "Kolejorz" odpowiedział groźnymi strzałami Amarala i Marcina Wasielewskiego, a potem na boisku było trochę sennie. Entuzjazm piłkarzy Korony gasł z minuty na minutę, lechici z kolei starali szanować piłkę i nie kwapili się do bardziej zdecydowanych ataków.

 

Blisko 10 tysięcy kibiców z letargu wybudził Gytkjaer, który przejął bezpańską piłkę na połowie rywala i technicznym uderzeniem z dystansu pokonał Matthiasa Hamrola. Wydawało się, że Duńczyk w ten sposób "zamknął" spotkanie, szansy na trzeciego gola nie wykorzystał Kostewycz, który z rzutu wolnego z ok. 20 metrów posłał piłkę tuż nad poprzeczką.

 

Koronie udało się wrócić do gry, gdy Elia Soriano wykorzystał podanie głową od Zlatko Janjicia. Przez ostatnie 10 minut poznaniacy musieli drżeć o wynik i z ulgą przyjęli ostatni gwizdek sędziego Tomasza Musiała.

Lech Poznań - Korona Kielce 2:1 (1:0)

Bramki: Gytkjaer 25, 73 - Soriano 82

 

Lech Poznań: Jasmin Buric - Dimitris Goutas, Thomas Rogne, Vernon De Marco - Marcin Wasielewski, Pedro Tiba, Łukasz Trałka, Joao Amaral (70. Maciej Makuszewski), Wołodymyr Kostewycz - Christian Gytkjaer, Darko Jevtic (70. Dioni Villalba)

 

Korona Kielce: Matthias Hamrol - Łukasz Kosakiewicz, Ivan Marquez, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste - Matej Pucko (46. Jakub Żubrowski), Oliver Petrak, Adnan Kovacevic (67. Wato Arweladze), Zlatko Janjic, Marcin Cebula (76. Maciej Górski) - Elia Soriano

 

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 9 487.

MM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie