Phelps znalazł kupca na swoją rezydencję w Arizonie
Najbardziej utytułowany olimpijczyk, amerykański pływak Michael Phelps sprzedaje swoją rezydencję w miasteczku Paradise Valley w stanie Arizona, do której wprowadził się tuż po igrzyskach w Rio de Janeiro. Kupił ją za 2,5 mln, a obecnie dostanie 3,75 mln dolarów.
Pierwotnie posiadłośc w stylu śródziemnomorskim została wystawiona za ponad 4 mln dolarów - podały amerykańskie media.
Portale internetowe w USA spekulują na temat przyczyn sprzedaży rezydencji, w której znajduje się m.in. pięć sypialni, sześć łazienek oraz wielki basen z widokiem na znany szczyt Camelback Mountain, przypominający kształtem wielbłąda. 33-latek w tym roku po raz drugi został ojcem i być może powiększenie rodziny skłoniło go do decyzji.
23-krotny mistrz olimpijski jest ojcem Boomera, urodzonego w maju 2016 roku oraz Becketta Richarda, który przyszedł na świat w lutym. Z Rio de Janeiro multimedalista przywiózł sześć medali - pięć złotych i srebrny, a w sumie zdobył w igrzyskach olimpijskich 28, w tym 23 złote. W Brazylii kibicowała mu narzeczona - a obecnie żona - Nicole Johnson z trzymiesięcznym wówczas Boomerem.
Phelps jest obecnie trenerem-asystentem na uniwersytecie Arizona, uczelni w której przygotowywał się do igrzysk w 2016 r. Ma zajęcia i wykłady jako trener-motywator nie tylko pływacki. Ostatnio zaoferował młodemu utalentowanemu golfiście Jordanowi Spiethowi pomoc w treningu mentalnym.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze