Największa sensacja Pucharu Polski 2018/2019?

Piłka nożna
Największa sensacja Pucharu Polski 2018/2019?
fot. PAP

Co prawda jeszcze nie zakończyła się 1/16 finału Pucharu Polski, ale z dużym prawdopodobieństwem można wskazać największą sensację rozgrywek. Trzecioligowa Wisła Sandomierz wyeliminowała rywali z dwóch najwyższych klas rozgrywkowych, za każdym razem po spotkaniu trzymającym w napięciu do ostatnich sekund.

Do wtorku 31 października w kontekście niespodzianki w Pucharze Polski, najwięcej mówiło się o innej trzecioligowej drużynie - grającym w grupie 1 Kaczkanie Huraganie Morąg. W 1/32 finału rozgrywek piłkarze z Morąga trafili na ekstraklasowe Zagłębie Lubin i zrobili w zespole "Miedziowych" niemały huragan, zwyciężając 3:2. Zawodnicy i sztab szkoleniowy z Lubina ponieśli konsekwencje porażki, a triumfatorzy czekali na kolejnego rywala - Arkę Gdynia. Tym razem to wyżej notowany zespół z Gdyni miał więcej szczęścia i wygrywając 1:0, wyrzucił za burtę rewelację Pucharu Polski 2018/2019.

 

Na równi z wyczynem piłkarzy Huraganu można było stawiać to, co zrobili w 1/32 finału gracze Wisły Sandomierz. Ich przeciwnikiem także była drużyna z Ekstraklasy - Korona Kielce. Oczywistym było to, że lepsze umiejętności piłkarskie są po stronie kielczan, ale gospodarze z Sandomierza przeciwstawili rywalowi charakter i wolę walki. Pomocną dłoń wyciągnęli w ich kierunku także podopieczni Gino Lettieriego, a konkretnie Łukasz Kosakiewicz. Pomocnik Korony już w pierwszej połowie ujrzał czerwoną kartkę, otwierając sandomierzanom furtkę do triumfu.

 

Przez tę lukę trzeba było jednak przejść, a po 45 minutach gospodarze przegrywali z faworytem 1:2. Trzeba było więc odrabiać straty, a o to postarał się... 23-letni Ukrainiec Wiktor Putin. Zawodnik, który stara się o polskie obywatelstwo, strzelił dwa gole dla Wisły i dał jej sensacyjne zwycięstwo 3:2. - Dotychczas nie miałem okazji grać przeciwko zespołowi na tym poziomie, więc smakowało to absolutnie znakomicie. Co do samego występu, miałem pewne przeczucia. Cały tydzień przed meczem mówiłem do chłopaków, że stworzymy historię, mocno w to wierzyłem. I to się spełniło - mówił Putin w wywiadzie dla "Łączy Nas Piłka". Portal PZPN-u wybrał nawet Ukrainca do najlepszej jedenastki 1/32 finału PP.

 

W kolejnej rundzie los był już łaskawszy dla Wisły, choć pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała w normalnych warunkach nie powinno mieć problemów z wyeliminowaniem przeciwnika z czwartego poziomu rozgrywek. Trener bielszczan Krzysztof Brede także nie zlekceważył gospodarzy z Sandomierza posyłając do boju sprawdzonych w lidze graczy. Ci po pierwszej połowie przegrywali jednak z Wisłą 0:1, oczywiście po golu Putina. W drugiej części gry sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie - bramka gości, po chwili odpowiedź sandomierzan, a konkretnie Jarosława Piątkowskiego, a w doliczonym czasie gry gol Michała Rzuchowskiego na 2:2. To nie podłamało jednak "Wiślaków", którzy za sprawą Kacpra Piechniaka w 118. minucie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść!

 

W opowieści o Wiśle pojawia się kilka ciekawych nazwisk. O Ukraińcu Putinie już wspomnieliśmy, ale zagorzali kibice reprezentacji Polski na pewno pamiętają Piotra Piechniaka. Kacper, który okazał się kilerem Podbeskidzia... jest synem byłego kadrowicza, najbardziej znanego z występów w Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Piechniak junior, który ma już 21 lat, nie przebił się w Jagiellonii Białystok, dlatego wrócił w rodzinne strony i na razie kontynuuje przygodę z piłką w Wiśle. Występami w Pucharze Polski przypomniał o swoim istnieniu. Podobnie możemy powiedzieć o przypadku Piątkowskiego, z tym, że 35-latek jest już u schyłku kariery. Ponad 10 lat temu piłkarz urodzony w podsandomierskim Klimontowie zagrał 16 meczów w Ekstraklasie, bo później wrócić na pogranicze województw podkarpackiego i świętokrzyskiego. W starciu z Podbeskidziem przypomniał, że nadal ma świetnie ułożoną nogę, strzelając kapitalnego gola z rzutu wolnego.

 

Największe zaskoczenie na twarzy kibica piłki nożnej pojawia się jednak, gdy rzuci się okiem na ławkę trenerską Wisły. Tam pierwsze skrzypce należą do Dariusza Pietrasiaka, który trenerem sandomierzan został na początku tego sezonu. Wcześniej był szkoleniowcem m.in. trzecioligowego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz czwartoligowego Alitu Ożarów. Pietrasiak urodził się w Sandomierzu, ale pierwsze kroki stawiał w odległym o kilkadziesiąt kilometrów Włostowie. Jest wychowankiem miejscowego Cukrownika, później grał między innymi w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski czy GKS-ie Bełchatów. Futbol zaprowadził go nawet do reprezentacji Polski, w której zagrał dwa mecze za kadencji Franciszka Smudy.

 

To Pietrasiak jest jednym z głównych autorów podwójnej sensacji w Pucharze Polski. Dla sandomierzan awans do 1/8 PP jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Nie mają jednak zamieru zatrzymywać się na najlepszej szesnastce rozgrywek. "Zobaczymy, na kogo trafimy. Wygraliśmy z ekstraklasą, wygraliśmy z pierwszoligowcem, a nie jest powiedziane, że przyjedzie ktoś z trzeciej ligi, jakiś inny zespół i nie przegramy. Będziemy starali się grać jak najlepiej, ofensywnie, żeby jak najwięcej kibiców przychodziło na stadion Wisły Sandomierz i obojętnie kto tu przyjedzie, będziemy grali o zwycięstwo - stwierdził trener Wisły po wygranej z Podbeskidziem.

 

W tym momencie sandomierzanie są jedyną drużyną z czwartego poziomu rozgrywek, która znalazła się w 1/8 finału. Na 1/16 zatrzymały się także trzecioligowe Kaczkan Huragan Morąg oraz Polonia Środa Wielkopolska. Do Wisły może jeszcze dołączyć KP Starogard Gdański, który 7 listopada zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Oczywiście warto także podkreślić wyczyn drugoligowego Rozwoju Katowice, który z kilkoma nastolatkami w składzie także awansował do najlepszej szesnastki. Na razie osiągnięcie sandomierzan należy chyba stawiać odrobinę wyżej...

Paweł Ślęzak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie