Barcelona wygrała dzięki bramkom w końcówce

Piłka nożna
Barcelona wygrała dzięki bramkom w końcówce
fot. PAP/EPA

Piłkarze Barcelony przegrywali do 87. minuty 1:2, ale ostatecznie pokonali na wyjeździe Rayo Vallecano 3:2 w meczu 11. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. "Duma Katalonii" umocniła się na prowadzeniu w tabeli. Wcześniej zwycięstwo odniósł też Real Madryt.

Barcelona rozpoczęła w sobotę zgodnie z planem - objęła prowadzenie w 11. minucie po trafieniu Urugwajczyka Luisa Suareza. Później jednak straciła dwa gole, a na listę strzelców wpisali się Jose Angel Pozo (35.) i Alvaro Garcia (57.). Gościom udało się wyrównać dzięki Francuzowi Ousmane'owi Dembele (87.), a o zwycięstwie przesądził Suarez (90.).

 

Urugwajczyk świetnie spisuje się pod nieobecność kontuzjowanego Argentyńczyka Lionela Messiego. W poprzedniej kolejce popisał się hat-trickiem w El Clasico, a Barcelona wygrała na Camp Nou z Realem 5:1. Suarez objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców La Ligi z dziewięcioma golami.

 

Katalończycy zgromadzili 24 punkty i wyprzedzają o cztery wicelidera Atletico Madryt, który wcześniej tylko zremisował na wyjeździe z Leganes 1:1. Tyle samo punktów co stołeczni ma też ekipa Alaves, która w niedzielę o 12 zmierzy się na wyjeździe z Eibar.

 

Pierwsze ligowe zwycięstwo od 22 września odnieśli piłkarze Realu Madryt - pokonali przed własną publicznością Real Valladolid 2:0. Wcześniej w pięciu kolejkach wywalczyli zaledwie jeden punkt.

 

Za słabe wyniki pracę stracił trener Julen Lopetegui, a tymczasowo zastąpił go Santiago Solari. Argentyńczyk zadebiutował w środę, gdy Real rozgromił na wyjeździe trzecioligową Melillę 4:0 w Pucharze Hiszpanii. Ostatecznie udał mu się także pierwszy mecz w ekstraklasie, choć jego podopieczni długo męczyli się z klubem, którego większościowym udziałowcem jest od września były znakomity piłkarz brazylijski Ronaldo.

 

Pierwszy gol padł dopiero w 83. minucie, kiedy jego rodak Vinicius Junior chciał dośrodkować w pole karne, ale trafił w obrońcę Kiko Olivasa i piłka przypadkowo wpadła do siatki. Pięć minut później wynik spotkania ustalił z rzutu karnego Sergio Ramos. Faulowany był chwilę wcześniej Francuz Karim Benzema.

 

- Chcemy zostawić za sobą tę złą passę, zapomnieć o niej. Kiedy nic nie układa się tak, jak powinno, trzeba zachować spokój i być konsekwentnym. Za nami wiele trudności: zmiana trenera, zła seria, gwizdy na trybunach. Trzeba to wszystko przezwyciężyć. Jesteśmy za to odpowiedzialni i to my musimy to zrobić - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego Ramos.

 

Real ma 17 punktów i przed innymi rozstrzygnięciami tej kolejki zajmuje szóstą pozycję. Na drugą lokatę z 20 punktami awansowało Atletico, które tylko zremisowało na wyjeździe z Leganes 1:1.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie