Trener KP Starogard Gdański o Pucharze Polski: Przygodo trwaj
W środę w 1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski siódmy w grupie drugiej trzeciej ligi KP Starogard Gdański podejmie pierwszoligową Puszczę Niepołomice. "Chcemy jak najdalej zajść w tych rozrywkach, zatem przygodo trwaj” - zapewnił trener KP Łukasz Kowalski.
Piłkarze KP rywalizują na szczeblu centralnym Pucharu Polski dzięki temu, że w minionym sezonie wygrali te rozgrywki w województwie pomorskim. Z kolei w 1/32 finału pokonali na własnym 1:0 drugoligowego Górnika Łęczna. Zwycięską bramkę już w drugiej minucie zdobył Wojciech Zyska. Tym razem na ich drodze do czołowej "16" stanie Puszcza.
"Oglądałem ekipę z Niepołomic w dwóch meczach. Jest to drużyna bardzo silna pod względem fizycznym, która bazuje, poza umiejętnościami piłkarskimi, na stałych fragmentach gry. W zespole rywali nie brakuje rosłych zawodników, którzy świetnie się czują w powietrznej walce. Musimy kombinować, jak im się w tym elemencie przeciwstawić, ale z drugiej strony, pomijając karne, w tym sezonie straciliśmy tylko jednego gola ze stałych fragmentów" – powiedział Kowalski.
38-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że jego piłkarzom przyjdzie zmierzyć się z wymagającym zespołem, który z drugiej strony nie jest specjalnie atrakcyjnym rywalem dla kibiców. - Większe emocji zapewne wzbudziłby przyjazd przedostatniego w tabeli pierwszej ligi GKS Katowice. Wydaje mi się, że przeciętny kibic nie wie, w jakiej lidze występuje Puszcza. Może myśleć, że w drugiej, a nawet trzeciej, tymczasem jest to bardzo silna drużyna, która czwarte miejsce na zapleczu ekstraklasy i nie można odbierać jej szans na awans. Jej dobre wyniki na pewno nie są dziełem przypadku – skomentował.
Z kolei zawodnicy KP plasują się w grupie drugiej trzeciej ligi na siódmej pozycji. Ostatnio drużyna ze stolicy Kociewia nie może pochwalić się specjalnie udaną passą. Starogardzianie przegrali bowiem trzy kolejne mecze. - Naszymi przeciwnikami były jednak czołowe drużyny, co nie zmienia faktu, że nie powinniśmy tych spotkań seryjnie przegrać. Tym bardziej, że byliśmy blisko nie tylko uniknięcia porażki, ale także ich wygrania. Na pewno w tych meczach nie byliśmy słabsi od rywali, martwi mnie natomiast to, że nie strzeliliśmy w nich gola. Generalnie trochę się zacięliśmy, bo w pięciu z ośmiu ostatnich spotkań nie zdobyliśmy bramki – przyznał.
W środowej konfrontacji gospodarze zamierzają rzucić na szalę całą ambicję i wszystkie umiejętności. - Aby pozostać w grze, musimy zostawić na boisku dużo zdrowia. Na pewno nie możemy kalkulować i patrzeć na ligę, tylko wystawimy najsilniejszy skład. Idziemy po wszystko. Mam nadzieję, że do meczu wykuruje się Zyska, który narzeka na drobny uraz. Zdajemy sobie też sprawę, że w środę możemy mieć jedną, dwie sytuacje, które musimy wykorzystać, bo więcej szans nie będzie – tłumaczył.
W tym roku KP obchodzi jubileusz 10-lecia i mecz z Puszczą również wpisuje się w obchody tej rocznicy. - Trochę już wcześniej świętowaliśmy, bo przed mistrzostwami świata graliśmy we Władysławowie sparing z reprezentacją Polski, a ponadto w październiku gościliśmy ekstraklasową Lechię Gdańsk. W tym roku możemy poszczycić się największym sukcesem w historii klubu, jakim był awans do 1/16 finału Pucharu Polski, ale na tym nie zamierzamy poprzestać, bo chcemy w tych rozgrywkach dotrzeć jak najdalej, zatem przygodo trwaj – podsumował Kowalski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze