NBA: Skromny dorobek punktowy Gortata. Kolejne zwycięstwo Clippers

Koszykówka
NBA: Skromny dorobek punktowy Gortata. Kolejne zwycięstwo Clippers
fot. Cyfrasport

Marcin Gortat zdobył pięć punktów, a jego Los Angeles Clippers wygrali na wyjeździe z Atlanta Hawks 127:119 w poniedziałkowym meczu ligi NBA. Ponownie błysnął Kemba Walker. Koszykarz Charlotte Hornets w sobotę uzyskał 60 punktów, a tej nocy 43.

Polski środkowy mecz rozpoczął w podstawowej piątce, ale na parkiecie łącznie spędził tylko 16 minut. Trafił dwa z pięciu rzutów z gry i jeden z dwóch wolnych, a oprócz pięciu punktów miał także siedem zbiórek i trzy asysty. Popełnił dwa faule.

 

Clippers w trzeciej kwarcie przegrywali już różnicą 15 punktów, jednak zdołali odwrócić losy rywalizacji. Bardzo dobrze zagrali zmiennicy Gortata. Montrezl Harrell uzyskał 25 pkt, miał 11 zbiórek i pięć przechwytów, a Serb Boban Marjanovic w zaledwie 10 minut na swoim koncie zapisał 12 pkt. - Takie mecze budują charakter. Bez względu na wynik cały czas walczyliśmy - powiedział Harrell.

 

Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje grający pierwszy sezon w NBA Trae Young - 25 pkt i aż 17 asyst.

 

Koszykarze z "Miasta Aniołów" wygrali pięć meczów z rzędu i z bilansem 11-5 zajmują trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej. Taki sam dorobek mają sklasyfikowane wyżej ekipy Portland Trail Blazers i Memphis Grizzlie.

 

Na kolejne zwycięstwo Clippers szansę mają już we wtorek, kiedy na wyjeździe zmierzą się z pogrążonym w kryzysie byłym klubem Gortata - Washington Wizards (5-11).

 

W sobotę zdobywając 60 punktów Walker ustanowił rekord kariery. Wówczas jednak jego zespół przegrał po dogrywce z Philadelphia 76ers 119:122. Tym razem 28-letni rozgrywający nie był aż tak skuteczny, ale Hornets wygrali u siebie z Boston Celtics 117:112. - Po prostu za wszelką cenę chciałem wygrać. Mieliśmy w tym sezonie wiele wyrównanych meczów i nie miałem ochoty na kolejną porażkę - powiedział Walker, który w samej tylko czwartej kwarcie zdobył 21 punktów.

 

Łącznie trafił 14 z 25 rzutów z gry oraz osiem z dziewięciu wolnych. Miał także pięć asyst i cztery zbiórki. W ekipie Celtics prym wiódł Kyrie Irving - 27 pkt i 11 asyst.

 

Indywidualne popisy można było obejrzeć także w meczu Philadelphia 76ers - Phoenix Suns (119:114). W ekipie "Szóstek" nie do zatrzymania był Kameruńczyk Joel Embiid - 33 pkt i 17 zbiórek, a blisko tzw. triple-double był Australijczyk Ben Simmons - 19 pkt, 11 zbiórek i dziewięć asyst. Dla Suns natomiast 37 pkt uzyskał Devin Booker.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie