PŚ w łyżwiarstwie szybkim. Michalski: Mam sporo do poprawy
„Chciałbym poprawić biegi na 500 m i awansować do grupy A. Na dystansie 1000 m też mogłoby być znacznie lepiej” – uważa panczenistwa Piotr Michalski (Górnik Sanok), który opowiada o początku sezonu 2018/2019.
Biało-czerwoni rozpoczęli oficjalne starty od mistrzostw kraju w Tomaszowie Mazowieckim. Michalski zwyciężył na 1000 m, pokonując Sebastiana Kłosińskiego i Zbigniewa Bródkę oraz był trzeci na 500 m; zwyciężył Artur Waś, przed Arturem Nogalem.
Kalendarz Pucharu Świata został tak ułożony, że inauguracja miała miejsce w japońskim Obihiro, a następnie łyżwiarzy szybcy przenieśli się na inny tamtejszy tor w Tomakomai.
„Forma odbiega od tego, czego oczekiwałem od siebie w tej części sezonu. Ale już zaczęliśmy wprowadzać zmiany. Dla przykładu, znów zakładam płozy, na których startowałem w bardzo udanych dla mnie mistrzostwach świata w sprincie. Jeśli chodzi o pozytywy azjatyckiego wyjazdu, wskazałbym na dość poprawne technicznie biegi” – ocenił 24-letni zawodnik.
W elicie na 1000 m zajął 15. miejsce w Tomakomai i 19. W Obihiro. Na krótszym dystansie wciąż ściga się w słabszej grupie B. Plasował się od 9. do 16. pozycji.
„Chciałbym poprawić biegi na 500 m i awansować do grupy A. Na dystansie 1000 m też mogłoby być znacznie lepiej” – dodał Michalski, któremu daleko do rezultatów swej partnerki życiowej Natalii Maliszewskiej. Łyżwiarka Juvenii Białystok w tym sezonie PŚ w short-tracku triumfowała na 500 m w Calgary i Salt Lake City. „Na takie sukcesy muszę jeszcze poczekać. Trzeba sobie stawiać realne cele, a na pucharowe wygrane przyjdzie jeszcze czas” – przyznał reprezentant Polski.
Polakom nie wiodło się w Japonii także w sprincie drużynowym. Klasyfikowani byli na ostatnim miejscu na obu torach, w Obihiro startowali Waś, Nogal i Kłosiński, a w Tomakomai Nogal, Michalski i Kłosiński.
„W Tomakomai popełniliśmy błąd, który wcześniej nam się nie zdarzył. Nie zgraliśmy się na pierwszych metrach i gdy prędkość była już duża, Sebastian nie był w stanie nas złapać. Do tego wiatr nie ułatwiał zadania. W efekcie wyszło tak, że Sebastian przejechał trzy rundy sam, a tak nie wygrywa się zawodów. Ale jestem optymistycznie nastawiony co do następnych startów” – podkreślił Michalski.
Te drugie japońskie zawody pucharowe rozgrywane były na odkrytym obiekcie.
„Wychowałem się na takich torach i tylko pogoda mogła trochę przeszkadzać. Na szczęście do niedzieli bylo bardzo przyjemnie. W niedzielę z kolei dość wietrznie i wilgotno, a na koniec nawet deszczowo” – dodał.
Biało-czerwoni przygotowują się teraz do pierwszego w historii PŚ w Tomaszowie Mazowieckim w dniach 7-9 grudnia.
Skład na PŚ w Tomaszowie Maz:
Kobiety: Karolina Bosiek, Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń, Karolina Gąsecka, Andżelika Wójcik, Kaja Ziomek
Mężczyźni: Marcin Bachanek, Zbigniew Bródka, Artur Janicki, Sebastian Kłosiński, Piotr Michalski, Artur Nogal, Artur Waś, Adrian Wielgat, Patryk Wójcik, Damian Żurek
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze