Trener Wisły Kraków: Wierzymy, że klub będzie dalej istniał

Piłka nożna

"Kibice dali nam pokaz energii i siły tego klubu" – powiedział Maciej Stolarczyk, trener Wisły Kraków, nawiązując do nocnego powitaniach piłkarzy, po ostatniej porażce z Arką w Gdyni. W sobotę, w spotkaniu 17. kolejki ekstraklasy, "Biała Gwiazda" zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica.

Wisła zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi. Piłkarze i pracownicy od kilku miesięcy nie otrzymują pensji, a rozmowy z ewentualnymi inwestorami nie posuwają się do przodu.

 

W ostatniej kolejce zespół trenera Stolarczyka poniósł dotkliwą porażkę 1:4 z Arką. Mimo tego kibice "Białej Gwiazdy" postanowili wesprzeć wracających z Gdyni zawodników i w środku nocy przyszli pod klubowy budynek, aby ich powitać i udzielić wsparcia. - Dali nam pokaz energii i siły tego klubu. To jest pozytywny aspekt tej sytuacji. Wszyscy wierzą, że ten klub będzie dalej istniał, a w tak trudnym momencie wszyscy potrafią się zjednoczyć. Dziękujemy za to kibicom – powiedział Stolarczyk.

 

Wisła zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów, ale jeśli chce zachować miejsce w grupie mistrzowskiej, musi zdobywać punkty. W spotkanie z Miedzią nie będą mogli zagrać kontuzjowani defensywny pomocnik Vullnet Basha, skrzydłowy Kamil Wojtkowski oraz pauzujący za żółte kartki Marcin Wasilewski. Szczególnie brak Albańczyka, który nie grał już w Gdyni, to spore osłabienie zespołu, gdyż w kadrze nie ma drugiego piłkarza mogącego wystąpić na tej pozycji, a zastępujący go ostatnio Tibor Halilovic lepiej sprawdza się jako ofensywny pomocnik. - Teraz pojawia się szansa dla tych zawodników, którzy mniej grali. To naturalne, że w trakcie sezonu ktoś łapie kontuzje, albo pauzuje za kartki - zauważył Stolarczyk.

 

Urazy Bashy i Wojtkowskiego nie są groźne i w przyszłym tygodniu obydwaj powinni wrócić do normalnym treningów. W poprzednim meczu z Miedzią Wisłą wygrała na swoim stadionie 2:1. Potem beniaminek z Legnicy miał niezły okres, ale ostatnio spisuje się słabo i z trzynastoma punktami zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Na swoim stadionie Miedź poniosła ostatnio dwie dotkliwe porażki – 0:5 ze Śląskiem Wrocław i 0:4 z Arką Gdynia.

 

"Każdy zespół ma swoje problemy. Miedź w poprzedniej kolejce wprawdzie przegrała 0:2 z Pogonią w Szczecinie, ale miała długie okresy dobrej gry, skorygowali swoje ustawienie taktyczne, ale nadal jest to zespół, który stara się grać ofensywnie. Mam nadzieję, że kibice obejrzą ciekawe spotkanie. Nasza liga jest specyficzna i nie ma w niej zdecydowanych faworytów. Tak do tego podchodzimy" – wyjaśnił Stolarczyk.

 

Wisła ostatnio też traci bardzo dużo bramek i ma spore problemy w grze defensywnej. - Mieliśmy skrócony mikrocykl, bo z Arką graliśmy w poniedziałek, ale staraliśmy się skorygować to, co ostatnio nie funkcjonowało – zapowiedział Stolarczyk.

 

Sobotnie spotkanie rozpocznie się w Legnicy o godz. 18:00.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie