Manchester United zremisował z Arsenalem. Pierwszy taki mecz od 32 lat

Piłka nożna
Manchester United zremisował z Arsenalem. Pierwszy taki mecz od 32 lat
fot. PAP

Manchester United zremisował 2:2 na Old Trafford z Arsenalem w hicie 15. kolejki Premier League. "Kanonierzy" kontynuują kapitalną serię meczów bez porażki, która trwa od 18 sierpnia. Punkty straciła Chelsea, a zwycięstwa odniosły zespoły Liverpoolu oraz Tottenhamu.

Arsenal przyjechał na Old Trafford na pierwszy taki mecz pomiędzy tymi obiema drużynami od 32 lat. Wtedy to właśnie po raz ostatni na ławkach trenerskich nie zasiadał przynajmniej jeden z dwójki Sir Alex Ferguson, Arsene Wenger. W tym czasie odbyły się aż 82 mecze "Czerwonych Diabłów" z "Kanonierami".

 

Manchester United w lidze zajmował dopiero ósmą lokatę. W trzech ostatnich spotkaniach potrafił wywalczyć zaledwie dwa punkty. W dużo lepszych humorach byli goście, którzy nie ponieśli porażki na wszystkich frontach od połowy sierpnia.

Pierwsi strzelanie zaczęli zawodnicy z Arsenalu. W 26. minucie dośrodkowanie Lucasa Torreiry z rzutu rożnego wykorzystał Shkodran Mustafi. Po chwili jednak wyrównał Anthony Martial. Później mecz nieco się zaostrzył, zwłaszcza w końcówce, kiedy to arbiter w pięć minut rozdał pięć żółtych kartoników.

Przez ponad 20 minut po przerwie nie za wiele się działo aż w 68. minucie na listę strzelców wpisał się Alexandre Lacazette. Francuz w nieco szczęśliwy sposób zdobył bramkę, którą prawie przepłacił ją kontuzją. Nie minęło 60 sekund, a Jesse Lingard wyrównał. Tempo rozkręciło się na dobre. "Kanonierzy" przycisnęli, ale albo brakowało im skuteczności, albo David de Gea ratował swoją ekipę. Arsenal co prawda strzelił dwa gole, ale oba nie zostały uznane. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami, co zapewne nie zadowoliło żadnej z nich.

Punkty straciła Chelsea, mimo że mecz z Wolverhampton zaczęła od prowadzenia po golu Rubena Loftusa-Cheeka. Później do bramki trafiali tylko "Wilki". Pewne zwycięstwo odniósł Tottenham, który pokonał 3:1 Southampton. Trzy punkty zanotował również Liverpool. Jurgen Klopp w meczu z Burnley postawił posadzić na ławce rezerwowych Roberto Firmino oraz Mohameda Salaha, a Sadio Mane nie pojawił się w kadrze z powodu kontuzji. "The Reds" od 54. minuty sensacyjnie przegrywali 0:1, ale później strzelili trzy gole i odskoczyli Chelsea na osiem oczek. Tottenham traci do Liverpoolu sześć punktów, a liderujący Manchester City ma ich o dwa więcej niż ekipa z Anfield.

 

Komplet środowych spotkań Premier League:

 

Manchester United - Arsenal 2:2 (1:1)

Bramki: Martial 30, Lingard 69 - Mustafi 26, Lacazette 68

 

Burnley - Liverpool 1:3 (0:0)

Bramki: Cork 54 - Milner 62, Firmino 69, Shaqiri 90+2

 

Everton - Newcastle 1:1 (1:1)

Bramki: Richarlison 38 - Rondon 19

 

Fulham - Leicester 1:1 (1:0)

Bramki: Kamara 42 - Maddison 74

 

Wolverhampton - Chelsea 2:1 (0:1)

Bramki: Jomenez 59, Jota 63 - Loftus-Cheek 18

 

Tottenham - Southampton 3:1 (1:0)

Bramki: Kane 9, Lucas 51, Son 55 - Austin 90+3

IM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie