Sa Pinto: Przed przyjściem do Legii nie słyszałem o Paixao

Piłka nożna
Sa Pinto: Przed przyjściem do Legii nie słyszałem o Paixao
fot. Cyfrasport

Legia Warszawa przygotowuje się do niedzielnego hitu 18. kolejki Lotto Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. Będzie to spotkanie aktualnego mistrza Polski z liderem obecnych rozgrywek. Trener Wojskowych na konferencji prasowej stwierdził, że jego piłkarzy czeka trudna walka na Wybrzeżu. Portugalski trener Legii Warszawa Ricardo Sa Pinto przed niedzielnym meczem z Lechią Gdańsk w 18. kolejce piłkarskiej ekstraklasy przyznał, że wyjątkowo groźni będą jego rodacy Marco i Flavio Paixao.

Przed hitowym starciem Lechia Gdańsk jest na szczycie tabeli z dorobkiem 37 punktów. Tuż za nią znajduje się stołeczna Legia, która traci do  lidera pięć oczek. Celem jednej jak i drugiej drużyny jest zwycięstwo. Szczególnie umotywowany przed meczem jest trener gości rocardo Sa Pinto, który chce jak najszybcniej zniwelować różnicę punktową do swojego rywala. Okazję będzie miał już w najbliższą niedzielę. 

 

- Nasz najbliższy rywal jest teraz na fali. Zdajemy sobie sprawę, że ewentualna porażka mogłaby nas kosztować powiększenie straty do lidera. Szanujemy każdego przeciwnika, ale jesteśmy Legią. Do każdego meczu podchodzimy z jednakowym szacunkiem - powiedział Sa Pinto podczas piątkowej konferencji prasowej.

 

Portugalczyk docenia jednak wartość zespołu z Gdańska, który utrzymuje wysoką formę nieprzerwanie od dwóch miesięcy. Piłkarze Piotra Stokowca wygrali ostatnich pięć ligowych spotkań. - To przemawia na korzyść naszych rywali i oczywiście przed nami trudny mecz. Lechia to zgrana i solidna drużyna. Poza tym dodatkowym atutem będzie ich stadion. My natomiast nie możemy popełniać błędów, aby nie dać rywalom okazji do ich wykorzystania. Zapowiada się świetna walka dwóch czołowych zespołów. O wyniku mogą zadecydować detale - zaznaczył trener mistrzów Polski.

 

Piłkarze ze stolicy Polski nie będą mogli liczyć na doping kibiców. Wojewoda pomorski zamknął sektor gości na czas niedzielnego hitu. Z taką decyzją nie może pogodzić się szkoleniowiec Wojskowych, który liczył na wsparcie druzyny w Gdańsku. - Ubolewamy nad tym, że nasi kibice nie mogą nam towarzyszyć podczas tak ważnego spotkania. Solidaryzujemy się z naszymi fanami, ale bez nich będziemy słabsi. Nie potrafimy zrozumieć tej decyzji i jesteśmy nią rozczarowani. To będzie wielki mecz i potrzebujemy wsparcia. Uważamy, że to nie jest w porządku.

 

W drużynie mistrzów Polski panuje wielka koncentracja przed zbliżającym się meczem. Ricardo Sa Pinto przestrzega jednak swoich zawodników przed swoim rodakiem, Flavio Paixao. - Nie grał w Portugalii na najwyższym poziomie i wcześniej o nim nie słyszałem. Dowiedziałem się o nim dopiero, kiedy zostałem trenerem Legii. Flavio robi na boisku ogromną różnicę - podkreślił szkoleniowiec.

 

Portugalczyk ocenił również nowy przepis w regulaminie rozgrywek ekstraklasy, według którego od przyszłego sezonu w każdym zespole na boisku będzie musiał przebywać przynajmniej jeden młodzieżowiec. - Dla przyszłości polskiego futbolu to dobra decyzja, bo większość klubów nie wykorzystuje młodych piłkarzy. Jednak ja to robię bez tego przepisu. Nie jestem za nakładaniem takiego nakazu, bo trzeba odpowiednio przygotowywać tych młodych piłkarzy do gry w ekstraklasie. Sam pomysł jest dobry, ale trzeba być ostrożnym - zakończył Sa Pinto.

 

Mecz Lechia Gdańsk - Legia Warszawa rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.00.

PN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie