"Wojna Domowa": Parzęczewski wydał na przygotowania 90% gaży za walkę

- Jeśli byłaby taka konieczność mogę być ważony już jutro – mówił w programie Puncher Extra Time Robert Przęczewski, odpowiadając na pytanie o swoje przygotowania do walki.

 

- Będą fajerwerki, będzie ogień, a na koniec moje zwycięstwo – deklaruje "Arab", który już dziś w rankingu kategorii półciężkiej federacji WBO jest na piątym miejscu, wyprzedzając m.in. Siergieja Kowaliowa!

 

- Przygotowania były bardzo długie, bo już od czerwca zacząłem trenować. Miałem do wyboru kilka terminów kolejnego starcia, wrzesień, październik, potem zdecydowaliśmy się listopad. Jak gala została przełożona, to jeszcze się to wszystko wydłużyło. Wydałem na te przygotowania, przede wszystkim na sparingpartnerów, 80-90% gaży za tę walkę oraz wszystkie pieniądze, jakie dostałem od sponsorów. Jak dodam do tego prezenty na święta i wigilię, to można powiedzieć, że już nie mam pieniędzy – zdradza Parzęczewski, ale nie żałuje.

 

- Inwestuję w siebie, bo chcę spełnić marzenia, zdobyć tytuł mistrza świata – dodaje i jak się okazuje, te marzenia są coraz bliżej. 

 

- Już pół roku temu dostałem propozycję walki o pas mistrza świata. Gdyby zależało mi tylko na pieniądzach, wziąłbym ten pojedynek.  Wiem jednak, że mam na to czas. Na razie chce się rozwijać. Żeby to robić, muszę mieć coraz lepszych sparingpartnerów, a to jak wiadomo dużo kosztuje – wyjaśnia. 

 

Cała wypowiedź Roberta Parzęczewskiego w załączonym materiale wideo.  W dalszej części m.in. o pojedynku z Sękiem, przewidywaniach, jak będzie wyglądała ta walka, czego się spodziewać po obu pięściarzach.

Przejdź na Polsatsport.pl