Stanisławski: Naszym obowiązkiem jest marzyć o Mundialu!

Inne
Stanisławski: Naszym obowiązkiem jest marzyć o Mundialu!
fot. PAP

- Obecnie mamy inny zespół. Przede wszystkim młodszy i mniej doświadczony. Nie mamy nic do stracenia i zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zapewnić sobie kwalifikacje do finałów Mistrzostw Świata w beach soccerze - mówi w rozmowie z Polsatsport.pl trener beachsoccerowej reprezentacji Polski, Marcin Stanisławski.

Grzegorz Michalewski: To miał być wyjątkowy sezon dla reprezentacji Polski w beach soccerze. Niestety, ale takim nie był. Tylko jedno zwycięstwo w sześciu meczach Europejskiej Ligi Beach Soccera i w efekcie dopiero dziesiąte miejsce. Duże rozczarowanie?

 

Marcin Stanisławski: Na pewno. Miał być awans do Superfinału, a w nim walka o miejsce w czołowej siódemce, które dałoby nam awans do przyszłorocznych Igrzysk Europejskich, które odbędą się w Mińsku. Niestety, obu tych celów nie udało nam się zrealizować, choć jeden i drugi był w naszym zasięgu.

 

Wyniki osiągnięte przez reprezentacje na obu turniejach eliminacyjnych w Moskwie i Mińsku nie napawały optymizmem. Bolały zwłaszcza porażki z teoretycznie słabszymi drużynami Azerbejdżanu i Turcji.

 

Zasadnicze pytanie czy te zespoły są od nas słabsze. W Azerbejdżanie i Turcji idą duże nakłady finansowe w rozwój beach soccera. Stąd też widoczne postępy w ich grze. Musimy też realnie ocenić nasz potencjał, bo na tę chwilę balansujemy między ósmym a dwunastym miejscem w Europie. Z Azerami i Turkami przegraliśmy fizycznie. Graliśmy z nimi nasze ostatnie mecze na obu turniejach i widać było, że walka w dwóch wcześniejszych spotkaniach z mocniejszymi rywalami kosztowała nas zbyt dużo sił.

 

Miłe złego początki. Na inaugurację wygraliśmy z mocną Szwajcarią 6:5. Potem już tak dobrze nie było.

 

Mecz z Helwetami był naszym najlepszym występem w tym roku. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie i na to zwycięstwo w pełni zasłużyliśmy. Najbardziej boli natomiast porażka w Mińsku z Białorusią. Po dwóch tercjach prowadziliśmy 4:2, ale niestety w ostatniej odsłonie skrzywdzili nas sędziowie, uznając gospodarzom dwie bramki zdobyte w nieprawidłowy sposób. Wygrana w tym meczu gwarantowała nam grę w Superfinale. Zresztą gdybyśmy wygrali z Azerbejdżanem bądź Turcją to też bylibyśmy w najlepszej ósemce z szansami na wywalczenie historycznego awansu do Igrzysk Europejskich. Teraz to już nie ma co gdybać.

 

Znalazł Pan już przyczynę tych niepowodzeń?

 

Na to wszystko wpływ miało wiele czynników. Wydaje się, że kluczowym problemem było przygotowanie fizyczne. Statystyki pokazały, że z Azerami czy Turcją mieliśmy najmniej szybkich ataków czy sprintów zawodników. My bazujemy przed wszystkim na sile oraz na szybkim kontrataku, a tego nam w tym roku brakowało. Trzeba to koniecznie poprawić. 

 

Największym problemem wydaje się być brak klasowego zawodnika na kluczowej pozycji, czyli pivocie.

 

Od czasu gdy karierę reprezentacyjną zakończył Boguś Saganowski, to cały czas mam problem z jego następcą. Miał nim być Konrad Kubiak, ale stracił praktycznie cały sezon z powodu kontuzji. Próbowaliśmy na pivocie Pawła Friszkemuta, ale „Fefsi” zdecydowanie lepiej czuje się na skrzydle lub rozegraniu. Na szczęście w tym roku z bardzo dobrej strony pokazał się Tomasz Poźniak, który świetnie się wkomponował do zespołu będąc naszym najlepszym strzelcem.

 

Którzy zawodnicy w tym roku nie zawiedli?

 

Na pewno bramkarz Maciek Marciniak, który prezentował się wyśmienicie, a do tego strzelił gole w meczach przeciwko Szwajcarii i Rosji. Do tego grona należy zaliczyć Karima Madaniego za równy sezon z dużą liczbą goli i asyst oraz za walkę i zaangażowanie. Plus Tomasz Poźniak o którym już wspomniałem wcześniej.

 

Przed beachsoccerową kadrą bardzo pracowity 2019 rok.

 

Zgadza się. Naszym priorytetem będą eliminacje do finałów Mistrzostw Świata, które pod koniec listopada rozpoczną się w Paragwaju. Turniej kwalifikacyjny zostanie rozegrany w lipcu w Rosji, a z Europy awansuje tym razem nie cztery, a pięć drużyn. Sezon wystartuje jednak wyjątkowo wcześnie, bo już w maju zostanie rozegrany turniej eliminacyjny do nowo powstałych Światowych Igrzysk Sportów Plażowych, które w październiku odbędą się w Stanach Zjednoczonych. I właśnie beach soccer będzie tam jedną z konkurencji. Gospodarzem tych majowych kwalifikacji będą Hiszpanie lub Włosi, ale na razie w tym temacie nic więcej jeszcze nie wiadomo. Do tego również Europejska Liga Beach Soccera oraz rozgrywki klubowe czyli Ekstraklasa i beachsoccerowa Liga Mistrzów. Zatem szykuje nam się naprawdę pracowity 2019 rok.

 

Wróćmy zatem do majowych kwalifikacji do Światowych Igrzysk Sportów Plażowych. Zdąży Pan przygotować zespół do tego turnieju, zważywszy, że sezon beachsoccerowy w Polsce rozpoczyna się później.

 

Ten termin to będzie dla nas na pewno duży problem. Planujemy w kwietniu wystąpić w jednym turnieju zagranicznym, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie bardzo ciężko przygotować formę tak wcześnie. Zresztą w podobnej sytuacji będzie tez kilka innych reprezentacji. Awans do tych zawodów wywalczy sobie cztery lub pięć drużyn z Europy. Na pewno czekać nas będzie dużo spotkań z bardzo mocnymi przeciwnikami, dlatego będziemy chcieli już wyselekcjonować trzon kadry, która będzie stanowiła o sile naszego zespołu.

 

Wspomniał Pan, że priorytetem w tym roku mają być lipcowe kwalifikacje do Mistrzostw Świata. Poprzednie eliminacje do Mistrzostw Świata zakończyły się zwycięstwem Polaków. Jest szansa aby powtórzyć ten wynik?

 

Będzie bardzo ciężko powtórzyć to co dokonaliśmy we Włoszech w 2016 roku, gdy nie tylko wywalczyliśmy awans do finałów Mistrzostw Świata, ale też wygraliśmy całe kwalifikacje. Przed turniejem w Jesolo niewielu wierzyło, że będziemy w stanie wywalczyć kwalifikację. Teraz mamy inny zespół. Przede wszystkim młodszy i mniej doświadczony, ale za to ambitni zawodnicy zawsze walczą o spełnienie marzeń. Naszym obowiązkiem jest marzyć o Mundialu!

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie