Premier League: Arsenal wrócił do wygrywania
Piłkarze Arsenalu pokonali Fulham 4:1 w meczu 21. kolejki Premier League. Choć wynik wysoki, to jednak nie wszystko szło po myśli "Kanonierów".
W dwóch poprzednich spotkaniach gracze Unaia Emery'ego wywalczyli tylko punkt (remis z Brighton oraz porażka z Liverpoolem). Jako że ostatnio regularnie punktuje Manchester United, a znajdująca się nad "Kanonierami" Chelsea również wygrywa, to we wtorek żaden z fanów gospodarzy nie wyobrażał sobie innego scenariusza jak pokonanie Fulham.
Początek był nieco zaskakujący, gdyż to goście stworzyli sobie więcej okazji. Największym pechowcem okazał się Ryan Sessegnon. 20-latek najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a kilka minut później nie trafił w piłkę, choć miał przed sobą pustą bramkę. To zemściło się bardzo szybko, bo gola dla Arsenalu strzelił Granit Xhaka.
Po przerwie wynik podwyższył Alexandre Lacazette. Trochę nadziei w serca kibiców gości wlał jeszcze Aboubakar Kamara, ale to było wszystko, na co było stać Fulham. Arsenal nie grał może wybitnie, ale Aaron Ramsey oraz Pierre-Emerick Aubameyang dopełnili dzieła zniszczenia. Skończyło się wynikiem 4:1.
Arsenal - Fulham 4:1 (1:0)
Bramki: Xhaka 25, Lacazette 55, Ramsey 79, Aubameyang 83 - Kamara 69.
Arsenal: Leno - Papastathopoulos, Koscielny, Mustafi (46 Torreira) - Maitland-Niles, Guendouzi, Xhaka, Kolasinac - Iwobi (83 Saka), Lacazette (75 Ramsey), Aubameyang.
Fulham: Rico - Odoi, Le Marchand, Ream - Christie (56 Fosu-Mensah), Cairney, Cisse (61 Seri), Bryan - Sessegnon, Mitrovic, Schuerrle (61 Kamara).
Żółta kartka: Fosu-Mensah.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze