I liga siatkarzy: Kuriozum w Częstochowie. Sędziowie musieli wykonać "telefon do przyjaciela"
Do rzadko spotykanej sytuacji doszło w sobotnim meczu siatkarskiej pierwszej ligi mężczyzn pomiędzy zespołami Tauron AZS Częstochowa i BBTS-em Bielsko-Biała. W trzecim secie kibice byli świadkami kuriozalnych wydarzeń, a w rolach głównych wystąpili sędziowie.
W trzeciej partii przy stanie 8:8 zawodnicy z Bielska-Białej zgłosili arbitrowi błąd ustawienia drużyny z Częstochowy. To zmusiło prowadzących to spotkanie, aby dokładnie przeanalizować punkt po punkcie przebieg rotacji w ekipie AZS-u. Problem okazał się na tyle poważny, że przerwa w grze trwała ponad kwadrans. Mało tego, zakłopotani sędziowie w całym tym zamieszaniu postanowili... zatelefonować w celach konsultacji.
To jeszcze nie koniec groteskowych scen, ponieważ okazało się, że błąd w ustawieniu faktycznie zaistniał, ale... popełnili go bielszczanie! To właśnie siatkarzom BBTS-u odjęto trzy punkty, co mocno przyczyniło się do zwycięstwa gospodarzy w tym secie.
- Chodziło o to, że na boisku pojawił się zawodnik nieuprawniony. Była przeprowadzona zmiana, a po zejściu libero, pojawił się ten, który został zmieniony. Nie rozumiem tej sytuacji, bo można było to "odwinąć" u któregokolwiek statystyka i byłoby wszystko jasne. Nie chcę za bardzo wypowiadać się na ten temat, bo wyglądało to trochę śmiesznie - telefony w trakcie meczu, przerywanie gry na piętnaście minut. Było to trochę nieprofesjonalne - przyznał szkoleniowiec Tauron AZS, Piotr Łuka w rozmowie z Radio FON.
Tauron AZS Częstochowa wygrał z BBTS-em Bielsko-Biała 3:0 (25:15,25:20:25:16).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze