Turniej Czterech Skoczni: Trwa walka z siłami natury

Zimowe
Turniej Czterech Skoczni: Trwa walka z siłami natury
fot. PAP

W Bischofshofen organizatorzy konkursu wieńczącego Turniej Czterech Skoczni toczą nierówną walkę z siłami natury. W sobotę musieli skapitulować, ale w niedzielę sytuacja się poprawia i jest szansa na przeprowadzenie zawodów.

W regionie w piątek zaczęły się obfite opady śniegu. Część mieszkańców pozbawiona jest dostępu do elektryczności. Sytuacja jednak zaczyna się poprawiać. Drogi są w lepszym stanie i przestały tworzyć się korki. Wzrosła temperatura, a opady nie są już tak intensywne. W kolejnych godzinach śnieg ma zastąpić deszcz.

 

Na skoczni trwają prace, które mają na celu przede wszystkim utwardzić zeskok. O prawdopodobieństwie odwołania zawodów w tym momencie nie sposób cokolwiek powiedzieć.

 

W sobotę sytuacja była beznadziejna. Po dwukrotnym przesuwaniu sesji treningowej ostatecznie odwołano kwalifikacje. Aktualny rozkład na niedzielę zakłada początek treningu o 13.30. Kwalifikacje ruszą godzinę później, a pierwsza seria konkursowa o 17. Zmagania wyjątkowo nie odbędą się w tradycyjnej dla TCS formule KO, w której skoczkowie rywalizują w parach.

 

Niewykluczony jest scenariusz, w którym kwalifikacje znów zostaną odwołane, co da organizatorom więcej czasu. W takiej sytuacji w konkursie wystąpią wszyscy zawodnicy.

 

Jeśli ostatecznie górą będzie pogoda, to dojdzie do sytuacji bez precedensu. Nigdy wcześniej TCS nie składał się z trzech konkursów. 11 lat temu nie doszła do skutku rywalizacja w Innsbrucku, ale wówczas dwa razy skakano w Bischofshofen.

 

Zdecydowanym liderem rywalizacji jest Ryoyu Kobayashi. Japończyk był najlepszy w zmaganiach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbrucku i stanie przed szansą wygrania wszystkich konkursów w jednej edycji. Wcześniej dokonali tego Niemiec Sven Hannawald (2001/02) i Kamil Stoch (2017/18).

 

Kobayashi ma 45,5 pkt przewagi nad Markusem Eisenbichlerem. Stoch, który wygrał dwie poprzednie edycje, jest czwarty i wciąż ma szansę na podium. Do Niemca traci 19,5 pkt, a od trzeciego Norwega Andreasa Stjernena dzieli go 15,3 pkt. Ostatnim zawodnikiem, który na podium turnieju stał w trzech kolejnych edycjach był Janne Ahonen. Fin wygrał w 1999 roku, a w dwóch kolejnych latach zajmował drugie miejsce.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie