Zwycięstwo drużyny Leona w hicie Serie A1

Siatkówka

W szlagierowym starciu siatkarskiej Serie A1 drużyna Sir Safety Conad Perugia wygrała z Cucine Lube Civitanova 3:1. Dwa pierwsze sety były bardzo wyrównane i zakończyły się zwycięstwem gospodarzy, trzeci to łatwa wygrana ekipy Ferdinando De Giorgiego, ale w czwartym znów do głosu doszła drużyna Wilfredo Leona.

Już pierwszy set dostarczył sporo emocji. Wynik długo oscylował wokół remisu, a o zwycięstwie Perugii przesądziły trzy akcje wygrane od stanu 22:23. As serwisowy Luciano De Cecco dał gospodarzom piłkę setową, a blok na Osmany Juantorenie zakończył partię (25:23). Drugi set miał podobny przebieg, tym razem do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była rywalizacja na przewagi. To goście pierwsi mieli piłkę setową po ataku Roberlandy Simona ze środka (23:24), decydujące piłki znów jednak padły łupem podopiecznych Lorenzo Bernardiego. Marko Podrascanin zaatakował ze środka, Cwetan Sokołow posłał piłkę bez bloku w aut, a Wilfredo Leon zamknął seta skutecznym atakiem (26:24).

 

Set numer trzy nie miał wielkiej historii. Goście szybko zbudowali przewagę przy zagrywkach Enrico Cestera (5:13), a w kolejnych akcjach kontrolowali sytuację na parkiecie. Juantorena atakiem po prostej wywalczył piłkę setową (14:24), gospodarze zdołali się obronić w kilku akcjach, ale kolejny skuteczny atak Juantoreny zamknął seta (18:25). Czwarta partia zakończyła mecz. Po wyrównanym początku, dobre zagrywki Leona pozwoliły gospodarzom odskoczyć na kilka punktów (16:11). Później sporą pracę na zagrywce wykonał jeszcze De Cecco (23:14), a as serwisowy Dore Della Lunga zakończył seta (25:15) i cały mecz.

 

Najwięcej punktów: Wilfredo Leon (16), Marko Podrascanin (11) – Perugia; Roberlandy Simón Aties (13), Osmany Juantorena (12) – Lube.

 

Sir Safety Conad Perugia – Cucine Lube Civitanova 3:1 (25:23, 26:24, 18:25, 25:15)

RM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie