Lech Nawałki będzie walczyć o mistrzostwo

Runda jesienna dla poznańskich piłkarzy była pełna wzlotów i upadków. Zaczęło się od czterech zwycięstw, a potem przyszedł kryzys. W listopadzie, po porażce z Lechią Gdańsk (0:1) w 14. kolejce rozgrywek zwolniony został trener Ivan Djurdjevic, który prowadził drużynę od maja. W dwóch meczach rolę tymczasowego trenera pełnił Dariusz Żuraw, a pod koniec miesiąca stery w "Kolejorzu" przejął były selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka. W debiucie przegrał z Cracovią (0:1), ale w następnych trzech meczach Lech zdobył komplet punktów. Dzięki temu spędził przerwę zimową na trzecim miejscu w tabeli, ze stratą dziewięciu do prowadzącej Lechii Gdańsk.

 

Asystent Nawałki Bogdan Zając zapewnia, że zdobycie mistrzowskiego tytułu jest wciąż w zasięgu zespołu.

 

- Lech Poznań to jest marka, a kibice są przyzwyczajeni do zwycięstw. Zrobimy wszystko, żeby walczyć o mistrzostwo. Tytuł zdobędzie ta drużyna, która straci najmniej punktów. Od pierwszego meczu musimy grać niezwykle konsekwentnie, w piłce natomiast wszystko jest możliwe. W poprzednich sezonach wiele działo się jeszcze w rudzie finałowej. W końcówce sezonu przytrafiają się urazy, a dla niektórych klubów strata jednego czy dwóch zawodników to bardzo dużo - skomentował drugi trener

 

Nawałka przed rozpoczęciem przygotowań zapowiadał, że nie zamierza robić rewolucji kadrowej. Szkoleniowiec słowa dotrzymał, a w składzie zespołu doszło do kosmetycznych zmian. Klub pozyskał tylko dwóch nowych zawodników - pomocnika Juliusza Letniowskiego z Bytovii Bytów oraz rosyjskiego napastnika Timura Żamaletdinowa, występującego ostatnio w CSKA Moskwa. Z Lechem pożegnał się natomiast hiszpański napastnik Doni Villalba, natomiast inny ofensywny zawodnik Hubert Sobol został wypożyczony do pierwszoligowej Warty Poznań.

 

Lechici, podobnie jak wiele innych zespołów ekstraklasy, zimą blisko dwa tygodnie spędzili w Turcji. Pogoda w Belek nie rozpieszczała piłkarzy, często padał deszcz, a jeden ze sparingów musiał zostać przełożony. Poznaniacy rozegrali łącznie pięć spotkań kontrolnych, ale wyniki są mało optymistyczne. Doznali czterech porażek: z bułgarskim Etyrem Wielkie Tyrnowo 1:3, austriackim Sturmem Graz 1:2, serbskim FK Vożdovac Belgrad 0:1 oraz liderem ukraińskiej ekstraklasy Szachtarem Donieck 0:3. Odnotowali tylko jedno zwycięstwo - nad słowacką drużyną DAC Dunajska Streda 1:0.

 

- Na pewno zbudowaliśmy mocny fundament pod to, co chcemy grać. Mimo niekorzystnych wyników, widzieliśmy też dobre elementy w naszej grze, z każdego spotkania wyciągaliśmy wnioski. Musimy pamiętać, że my przygotowywaliśmy formę na całą rundę, która zakończy się dopiero 20 maja. Zdajemy sobie sprawę, że nasza dyspozycja będzie różna, bo nie ma szans, żeby być w szczytowej formie przez ponad trzy miesiące - tłumaczył Zając.

 

Obrońca Robert Gumny nie ukrywał, że podczas zgrupowania zajęcia były bardzo intensywne.

 

- To był dla nas bardzo trudny okres przygotowawczy, wszyscy mieliśmy ciężkie nogi, choć trochę "puściły" w ostatnim sparingu z Szachtarem. Można było już biegać, ale też wiadomo, z kim nam przyszło się zmierzyć. Dla mnie było to czwarte zgrupowanie z seniorską drużyną i na pewno była to inna, trochę cięższa praca niż to miało miejsce z trenerem Nenadem Bjelicą czy za kadencji Jana Urbana. Dało się to odczuć, ale jestem przekonany, że dzięki temu będziemy przygotowani na całą rundę - podkreślił Gumny.

 

W trakcie przerwy zimowej na poznańskim stadionie została wymieniona murawa. Nowa, jak na tę porę roku, prezentuje się całkiem okazale.

 

Stan boiska napawa optymizmem. To ważne, bowiem z czterech najbliższych spotkań, trzy zagramy u siebie. Musimy jednak pamiętać, że wiele będzie zależeć od warunków atmosferycznych - przyznał Zając.

 

"Kolejorz" rundę wiosenną zainauguruje w piątek 8 lutego. Na własnym stadionie zmierzy się z Zagłębiem Lubin.

 

WYNIKI I TABELA EKSTRAKLASY

Przejdź na Polsatsport.pl