Biegacz zaatakowany przez... pumę! Udusił zwierzę gołymi rękoma
To wydarzyło się 100 kilometrów od Denver w stanie Kolorado. Mężczyzna trenujący jogging został zaatakowany przez pumę. Bohater tej opowieści cudem uniknął śmierci.
Dziennikarze opisujący to wydarzenie zaczynają artykuł żartobliwym stwierdzeniem - Ale przecież kto z nas nie został nigdy zaatakowany przez dzikie zwierzę podczas porannego biegania?
Mężczyzna nie był jednak w nastroju do żartów, ponieważ faktycznie doświadczył takiej sytuacji. Biegacz postanowił wybrać się na trening u stóp wzgórza Horestooth, około 100 kilometrów od Denver, kiedy nagle zza jego pleców wyskoczyła ważąca 40 kilogramów puma. Dzikie zwierzę zaatakowało biegacza, gryząc go w twarz i ramię. Niedoszła ofiara postanowiła jednak wykorzystać masę zwierzęcia, wspinając się na jego grzbiet i dusząc je gołymi rękoma!
Ta mrożąca krew w żyłach scena zakończyła się happy endem dla biegacza, który wylądował w szpitalu z kilkoma niegroźnymi ranami.
Od 1990 roku odnotowano 16 ataków pum w tym rejonie. Policja przyznaje, że jedynym rozwiązaniem, aby uratować życie w takiej sytuacji jest... podjęcie walki ze zwierzęciem.
"Na szczęście biegacz wiedział jak walczyć, aby wyjść cało z tej paskudnej sytuacji" - napisano na Twitterze. Co ciekawe, komentarze internautów nie tyle co pochwalają wyczyn mężczyzny, a bardziej... współczują zwierzęciu. - To przykre, że zwierzę, którego gatunek jest bliski wyginięciu musiało zginąć, bo komuś zachciało się biegać w jego środowisku naturalnym - rzekła jedna z użytkowniczek.
So happy this trail runner knew to fight as hard as he could and make it out of an awful situation! If you are ever unsure about how to manage an encounter with wildlife, please check out our resources on living with wildlife: https://t.co/3cHN3BwQc9 https://t.co/kkBekjJf19
— Rebecca Ferrell (@rferrell01) 5 lutego 2019
Przejdź na Polsatsport.pl