PŚ w biathlonie: W Salt Lake City liczą na łaskawość pogody

Zimowe
PŚ w biathlonie: W Salt Lake City liczą na łaskawość pogody
fot. PAP/EPA

Siarczysty mróz storpedował ubiegłotygodniowe zawody biathlonowego Pucharu Świata w kanadyjskim Canmore. Od czwartku zawodnicy startować będą w Salt Lake City w USA, gdzie jest o ok. 30 stopni cieplej. Awizowany jest udział siedmiorga reprezentantów Polski.

W środowe popołudnie w ośrodku narciarskim Soldier Hollow, gdzie w 2002 roku odbyły się zawody olimpijskie, było ok. pięciu stopni Celsjusza. Kilka dni wcześniej w Canmore temperatura spadła poniżej minus 20, w związku z czym z planowanych sześciu biegów odbyły się tylko cztery, z których dwa skrócono.

 

Nie były to udane dni dla reprezentantów Polski. Najwyższą lokatę - 24. - w biegu indywidualnym na 15 km (zamiast tradycyjnych w tej konkurencji 20 km) zajął Grzegorz Guzik, wśród kobiet na 12,5 km (zamiast 15 km) najszybsza była sklasyfikowana na 31. pozycji Monika Hojnisz. W sztafecie Polacy zajęli 16. miejsce, a Polki nie wystartowały, ponieważ Kinga Zbylut była przeziębiona.

 

- Nie był to udany puchar. Zarówno dla nas, jak i dla organizatorów. Jednak miło, że doceniają zdrowie i komfort zawodników - minus 30 to nic przyjemnego, a przecież czucie spustu to kluczowa sprawa, a przede wszystkim zdrowie. Czas przenieść się do - mam nadzieję - ciut cieplejszego miejsca - Salt Lake City. Tam mnie jeszcze nie było, wiec ciekawa jestem, co mnie czeka - napisała na Facebooku Hojnisz.

 

 

Rozczarowana była także Zbylut, która występy koleżanek i kolegów z kadry śledziła z hotelowego pokoju na laptopie.

 

- Nie tak wyobrażałam sobie wylot za ocean... Mam nadzieję, że co było w Kanadzie, zostało w Kanadzie, a Salt Lake City to nowe miejsce, nowe szanse - napisała na Facebooku.

 

Bez punktów w klasyfikacji generalnej pozostają Karolina Pitoń i Kamila Żuk, które w Canmore zajęły miejsca 81. i 82. W rywalizacji mężczyzn 60. jest Guzik, a Andrzej Nędza-Kubiniec i Łukasz Szczurek mają zerowy dorobek. To właśnie ta siódemka będzie reprezentować Polskę w Salt Lace City. W Canmore był jeszcze czwarty do sztafety Tomasz Jakieła, który wrócił już do kraju i szykuje się do startu w mistrzostwach Europy (20-24 lutego w Mińsku-Raubiczach na Białorusi).

 

Czołówka zwykle w tej imprezie nie startuje, więc zawody w Salt Lake City to dla większości ostatni sprawdzian przed mistrzostwami świata w Oestersund 7-17 marca.

 

W USA planowana jest rywalizacja w sprintach, biegach ze startu wspólnego, supersprincie (supermikście) oraz sztafecie mieszanej.

Z udziału w zmaganiach w Canmore i Salt Lake City zrezygnował broniący Kryształowej Kuli Martin Fourcade. Francuz nie ukrywa, że nie jest do końca zadowolony ze swojej formy, mimo że jest wiceliderem PŚ, i chce skupić się na przygotowaniach do imprezy w Oestersund.


Program zawodów PŚ w Salt Lake City (USA):

 

czwartek, 14 lutego

 

sprint na 7,5 km kobiet (godz. 19.15)

 

piątek, 15 lutego

 

15 - sprint na 10 km mężczyzn (19.15)

 

sobota, 16 lutego

 

bieg ze startu wspólnego na 12,5 km kobiet (18.05)
bieg ze startu wspólnego na 15 km mężczyzn (22.05)

 

niedziela, 17 lutego

 

supersprint (18.10)
sztafeta mieszana 2x6 + 2x7,5 km (22.05)

PAP, WŁ
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie